Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

11 września.

Więcej od tego autora

Czas czytania: < 1 minuty

11 września 2001 r. był spokojnym dniem. Nic nie zapowiadało dramatycznych wydarzeń, które zapoczątkują nowy rozdział w polityce obronnej największych mocarstw świata. O godz. 8.46 (w Warszawie 14.46), Boeing 767 wbił się w północną wieżę World Trade Center w Nowym Jorku. Na jego pokładzie wraz z porywaczami były 92 osoby. Siedemnaście minut później w południową wieżę wbił się drugi Boeing 767, z 65. osobami na pokładzie.

Tysiące ton paliwa z roztrzaskanych samolotów podniosły temperaturę budynków do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje stapiały się w jedna masę, uwięzieni wewnątrz ludzie umierali w męczarniach. Liczbę ofiar według różnych szacunków oblicza się się na 2753 osób. Ciał wielu z nich nie udało się nigdy odnaleźć. Wystarczyło pół godziny, by obie wieże WTC runęły na ziemię.

To jednak nie wszystko. O godz. 9.43 w Waszyngtonie w Pentagon uderzył Boeing 757 z 64 osobami na pokładzie, 30 min. później pod Pittsburghem w Pensylwanii spadł kolejny samolot. Tym razem zginęli czterej terroryści oraz 40 pasażerów.

Był pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych atak na własne terytorium z zewnątrz. Płonące wieże Twin Towers symbolizujące potęgę gospodarczą USA stały się obrazem upokorzenia największego mocarstwa świata.

Tego samego dnia wieczorem prezydent Georg Bush wystąpił z orędziem do narodu, w którym mówił m.in.”Dziś nasi współobywatele, nasz styl życia, nasza wolność, zostały zaatakowane serią rozmyślnych śmiercionośnych aktów terroru. Ataki terrorystyczne mogą wstrząsnąć fundamentami naszych największych budynków, ale nie są w stanie tknąć fundamentów Ameryki. Ataki te kruszą stal, lecz nie mogą nadwerężyć stali amerykańskiej determinacji”.

Karolina Kaźmierczak.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Koniecznie przeczytaj

Najnowsze