„Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył
chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem,
chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył,
to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem”
„Ostatni z romantyków”, jak nazwano Baczyńskiego, urodził się 22 stycznia 1921 r. w istniejącej do dziś kamienicy przy ul. Bagatela 10, gdzie mieszkali jego rodzice. Na chrzcie w kościele Najświętszego Zbawiciela dostał imiona wzięte z literatury: Krzysztof – od ulubionego bohatera swojej matki Krzysztofa Cedro z „Popiołów” Stefana Żeromskiego, i Kamil – z miłości rodziców do poezji Cypriana Kamila Norwida.
Dziadek poety -Zygmunt Baczyński – brał udział w powstaniu styczniowym i prowadził zakład krawiecki we Lwowie. W tym też mieście urodził się i wychował ojciec Krzysztofa Kamila – Stanisław Baczyński. Był pisarzem, eseistą i krytykiem literackim, a także oficerem WP. W czasie I wojny światowej służył w Legionach Polskich, potem uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej i III Powstaniu Śląskim, jako jeden z dowódców oddziałów dywersyjnych. W latach międzywojennych wydawał pisma społeczno-literackie „Wiek XX” i „Europa”. Swoją żonę – Stefanię z Zieleńczyków, przyszłą nauczycielkę – poznał jeszcze na studiach we Lwowie. Krzysztof Kamil był ich jedynym dzieckiem.
Kolega z klasy „Rudego”, „Zośki” i „Alka”
W dzieciństwie często chorował. Alergik, miał ataki astmy, słabe serce, zagrożenie gruźlicą, łatwo się przeziębiał. Stałą opiekę nad nim sprawowała matka, drżąca o zdrowie jedynaka. W 1933 r. Krzysztof Kamil rozpoczął naukę w Państwowym Gimnazjum im. Stefana Batorego. Znalazł się w jednej klasie Janem Bytnarem, Tadeuszem Zawadzkim i Aleksym Dawidowskim, czyli „Rudym”, „Zośką” i „Alkiem”, późniejszymi żołnierzami warszawskich Grup Szturmowych Szarych Szeregów i głównymi bohaterami „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego.
Ukończył Gimnazjum, potem Liceum im. Batorego. Maturę zdał w maju 1939 r. Podczas okupacji pierwszą bliższą styczność z Niemcami miał już w październiku 1939 r., gdy do mieszkania rodziny Baczyńskich w bloku przy ul. Hołówki 3 (rodzina przeprowadziła się tu w 1936 r.) przyszli gestapowcy. Szukali ojca poety. Nie wiedzieli, że zmarł kilka miesięcy wcześniej.
1 grudnia 1941 r. na tajnym wykładzie z logiki Krzysztof Kamil Baczyński poznał Barbarę Drapczyńską, córkę pedagoga, współwłaściciela rodzinnej drukarni. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Trzy dni później poeta oświadczył się dziewczynie. Ich ślub odbył się 3 czerwca 1942 r. w kościele Świętej Trójcy przy ul. Solec. Świadkami byli Jerzy Andrzejewski i stryj panny młodej Marian Drapczyński. Jarosław Iwaszkiewicz przywiózł ze Stawiska bukiet bzów. Wiersze miłosne poświęcone Basi są osobną częścią twórczości Baczyńskiego. Jego nadopiekuńczej matce trudno się było pogodzić z uczuciem syna do innej kobiety.
Od jesieni 1942 r. małżonkowie studiowali polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. W lecie 1943 r. Krzysztof Kamil wstąpił do Grup Szturmowych Szarych Szeregów. W jego poezji pojawił się temat walki z wrogiem. Został sekcyjnym w jednej z drużyn plutonu „Alek” kompanii „Rudy” Batalionu „Zośka”. Odbył turnus w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty „Agricola” kończąc go w stopniu starszego strzelca podchorążego. Zajęcia odbywały się m.in. w mieszkaniu Baczyńskich przy ul. Hołówki.
Rozkazem dowódcy swojej kompanii „Rudy” – Andrzeja Romockiego „Morro” – Krzysztof Kamil Baczyński został 1 lipca 1944 r. zwolniony z pełnionej funkcji „z powodu małej przydatności w warunkach polowych”. W tym samym rozkazie dowódca prosił go, aby objął nieoficjalne stanowisko szefa prasowego kompanii. On jednak wkrótce potem przeszedł do innego harcerskiego batalionu – „Parasol”, w którym awansował na zastępcę dowódcy jednego z plutonów. Przyjął pseudonim „Krzyś”.
Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie nie udało mu się dotrzeć do swojego oddziału. Przyłączył się do innego, który walczył w Pałacu Blanka przy pl. Teatralnym. Czwartego dnia powstania Baczyński poległ w jednym z pokoi na piętrze pałacu, trafiony kulą niemieckiego snajpera ukrytego w ruinach Teatru Wielkiego. W powstaniu zginęła też żona Baczyńskiego – Basia. Po wojnie ich ciała ekshumowano z tymczasowych mogił i przeniesiono do wspólnego grobu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach (mogiłę Krzysztofa Kamila odnaleziono dopiero w styczniu 1947 r. na tyłach zniszczonego przedwojennego ratusza Warszawy – Pałacu Jabłonowskich). Leżą w kwaterze A 22, w sąsiedztwie kwatery żołnierzy Batalionu „Zośka”. Na ich nagrobku umieszczono fragment poematu Baczyńskiego „Cień z obozu”: „Matko – powiedział jeszcze – to nic, że ja daleko, że nas rozdarła ciemność i ból, to tkwi jak nóż.”. Najwybitniejszy poeta „pokolenia Kolumbów” pozostawił ponad 500 wierszy, około 20 opowiadań i kilkanaście poematów. Listę jego najbardziej znanych dzieł otwiera „Elegia o. [chłopcu polskim]”. Ten przepiękny wiersz o śmierci w walce młodego żołnierza można uznać za zapowiedź losu samego Baczyńskiego:
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wiesielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliszwe z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
I poczułeś jak się jeży w dźwięku minut-zło,
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką,
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Źródło: wyborcza. pl.