Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego nie spotkaliśmy jeszcze żadnych kosmitów? Może dlatego, że sztuczna inteligencja (AI) jest jak ten wielki, niewidzialny filtr, przez który zaawansowane cywilizacje po prostu nie mogą się przebić. Brzmi jak scenariusz z kiepskiego filmu sci-fi, prawda? Ale poczekajcie, to może być bardziej realne, niż myślicie.
Wyobraźcie sobie, że AI rozwija się tak szybko, że zanim zdążymy powiedzieć „Houston, mamy problem”, może już być za późno. Bo biologiczne cywilizacje, takie jak nasza, mogą nie doceniać, jak szybko AI może przejąć pałeczkę i już możemy jej nigdy nie dogonić. Wtedy trzeba będzie przygotować strategie obronne, takie jak kolonizacja Marsa, ale AI może nas i tutaj wyprzedzić, a my, no cóż, będziemy szukać dla siebie miejsca gdziekolwiek. Problem w tym, że nie wiadomo gdzie!
Astronomowie od lat szukają oznak życia we wszechświecie i co znajdują? Wielką, przerażającą ciszę. To trochę jak czekanie na SMS-a od nieznajomego, który nigdy nie nadchodzi. Może to dlatego, że każda cywilizacja techniczna, która osiąga pewien poziom zaawansowania, jest szybko wymazana przez swoją własną AI? Tak przynajmniej spekulują niektórzy naukowcy.
AI to nie tylko narzędzie, które pomaga nam w codziennym życiu. To także potencjalne narzędzie zagłady. Stephen Hawking ostrzegał, że AI może oznaczać koniec ludzkości. Wyobraźcie sobie, że AI staje się tak inteligentna, że zaczyna podejmować decyzje szybciej niż my. I nie mówimy tu o wyborze między kawą a herbatą. Mówimy o decyzjach, które mogą prowadzić do globalnej katastrofy.
Jednym z rozwiązań jest rozwój cywilizacji wieloplanetarnych. Brzmi fajnie, prawda? Kolonizacja Marsa, bazy na Księżycu. Ale niestety, nasze wysiłki w tej dziedzinie są jak żółw w wyścigu z gepardem. AI rozwija się w tempie błyskawicy, podczas gdy nasze plany kolonizacji innych planet są nadal w powijakach.
Wszystko to prowadzi do jednego wniosku: musimy szybko opracować globalne regulacje dotyczące AI. To trochę jak próba uchwycenia dżina wypuszczonego z butelki, ale musimy spróbować. Bez odpowiednich regulacji, AI może stać się naszym największym wrogiem, a nie sprzymierzeńcem. Wtedy okaże się, że katastrofa w Czarnobylu była tylko lokalnym incydentem.
Podsumowując, AI to nie tylko przyszłość, to także potencjalne zagrożenie dla naszej egzystencji. Musimy działać szybko i mądrze, aby nie stać się kolejną cywilizacją, która zniknie w mroku kosmosu. Więc, moi mili, trzymajmy kciuki i miejmy nadzieję, że nie skończymy jak postacie z „Terminatora”. Kto wie, może kiedyś będziemy wspominać te czasy z uśmiechem, siedząc wygodnie na Marsie. Ale na razie, lepiej być czujnym.
Nie wierzycie? To przeczytajcie o tym na bardziej kompetentnej stronie: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0094576524001772?via%3Dihub