Niskie temperatury stymulują odporność. Wystarczy przez 2-3 minuty dziennie stąpać w śniegu, a następnie dokładnie osuszyć stopy i włożyć ciepłe skarpety – wkrótce katar czy przeziębienia będą zaledwie bladym wspomnieniem!
Kontrolowane oziębienie, a następnie ogrzanie organizmu powoduje poprawę nastroju. Wzmożone krążenie krwi oraz intensywne uczucie ciepła w kilka minut po zakończeniu spaceru powoduje wyrzut endorfin, na który w zależności od predyspozycji organizm może zareagować nawet prawdziwą euforią! To wspaniały zastrzyk energii.
Chodzenie po śniegu usprawnia krążenie. Jeśli należysz do ludzi, którym często marzną dłonie i stopy, a czapka na uszach towarzyszy Ci już od wczesnej jesieni, powinieneś koniecznie spróbować tej terapii!
Chodzenie boso – po każdym naturalnym (bezpiecznym!) podłożu -stymuluje zakończenia nerwowe w naszych stopach– a jest ich ponad 60 tysięcy i odpowiadają za połączenia z każdą, nawet najodleglejszą, częścią naszego ciała- m.in. z przysadką mózgową, oczyma, zatokami, tarczycą, nadnerczami, sercem. Stymulacja wybranych nerwów odpowiadających wybranym organom ludzkiego ciała, aktywizuje właściwe narządy i polepsza krążenie krwi – opiera się na tym cała potężna filozofia akupunktury stóp.
Zalety chodzenia boso :
Poprawia biologiczny rytm snu i jego jakość.
Wzmacnia odporność organizmu.
Redukuje stany zapalne (istnieje ścisły związek między zapaleniami i przewlekłymi chorobami).
Redukuje stres i relaksuje.
Podnosi poziom energii.
Przyspiesza gojenie się urazów.
Pomaga pozbyć się bólów głowy.
Poprawia krążenie i ciśnienie krwi.
Zapobiega bólom w plecach, krzyżu, ramionach i mięśniach nóg.
W książce „Czy można żyć 150 lat?” Michała Tombaka. Jest sporo ciekawych teorii na poprawienie odporności organizmu i o tym jak rozpocząć z głową hartowanie. POLECAM!
Oto kilka najważniejszych zasad chodzenia boso po śniegu:
1. Aby chodzić boso po śniegu, trzeba być absolutnie zdrowym. Jeśli czujecie, że zaczyna Was drapać w gardle, a w nosie coś nieprzyjemnie się kotłuje, to sobie odpuśćcie. To nie jest metoda na szybkie wyleczenie!
2. Zawsze wybieramy czysty kawałek śniegu, śnieg w nieuczęszczanym, niezadeptanym miejscu będzie dobry.
3. Najlepsze warunki to temperatura delikatnie minusowa, w okolicach -5°C i świeży, suchy śnieg. Śnieg zmrożony, ubity nie jest tak przyjemny dla stóp, natomiast przy temperaturach powyżej zera śnieg jest mokry i lepki – nic przyjemnego. Oczywiście można chodzić boso także przy temperaturach rzędu -15°C, z tym, że wtedy trzeba bardzo szybko przestępować z nogi na nogę i skrócić przechadzki.
4. Przed wyjściem na śnieg stopy muszą być dobrze rozgrzane. Nie wychodzimy na śnieg, jeśli stopy są lodowate i słabo ukrwione. Przygotowujemy ręcznik, po powrocie od razu wycieramy stopy do sucha, zakładamy ciepłe skarpetki/kapcie/botki puchowe, co kto lubi. Można też wyjść na śnieg przed kąpielą.
5. Zaczynamy zawsze od spacerów krótkich, rzędu nawet 15-20 sekund. Nie stoimy w miejscu, przebieramy nogami! Z czasem można spacery wydłużyć do 2-3 minut albo robić krótkie przebieżki. Dość szybko poczujemy, jak naczynia krwionośne w stopach i łydkach zaczynają się kurczyć, jakby ktoś złapał nas i solidnie ścisnął. To normalne. Jednocześnie poczujemy przypływ energii, endorfin i szybsze bicie serca.
Dla większości z Was pewnie będę wariatką, ale nawet jeśli to polecam – doswiadczylam, przeżyłam i szlag nnie nie trafił dlatego:
Życzę Wam udanych bosych spacerów. Zapraszam do dzielenia się wrażeniami w komentarzach!