„Continental 25” Radu Jude to film, który wbija pinezkę w nasze wygodne mapy moralne. Rumuńska rzeczywistość po transformacji – marzenie o „pełnoprawnej europejskości” – okazuje się biletem w jedną stronę do świata, w którym dobro i odpowiedzialność kosztują więcej, niż chcielibyśmy zapłacić. A jednak warto o tym rozmawiać wspólnie – w ciemnej sali kina
O czym jest „Continental 25”?
Jude sięga po dialog z klasyką – z „Europa ’51” Roberta Rosselliniego (1951) – i przepisuje go na rumuńską, potransformacyjną nutę. Tam była bogata matka, która po śmierci syna oddaje siebie i majątek najbiedniejszym. Tutaj mamy pracownicę (kobolniczkę), która wyrzuca mężczyznę na bruk; on traci dom i odbiera sobie życie. Bohaterkę dopadają wyrzuty sumienia, które rozszczelniają jej dotychczasowy porządek wartości. Z tego pęknięcia Jude robi kino – nie tezę, ale doświadczenie.
Dlaczego to jest film na klub filmowy?
Bo nie daje łatwych rozgrzeszeń. Bo każdą „racjonalną” decyzję (jak eksmisja) potrafi obrócić w pytanie o naszą odpowiedzialność: czy system usprawiedliwia wszystko, byle „działało”? I wreszcie dlatego, że Jude tworzy remiks klasyki – rozmowę z Rossellinim – i przenosi ją na grunt współczesnych mechanizmów rynku pracy, reklamy, prestiżu. (Reżyser ma na koncie także setki reklam – i świetnie zna język, którym kapitalizm uwodzi).
📅 Widzimy się w środę o 20:00
📍 Klub Filmowy Janosik
🎬 Film: „Continental 25” – reż. Radu Jude
Do zobaczenia w kinie!
