Sto dziewięćdziesiąt pięć lat temu urodziła się Elizabeth Siddal, i gdyby mogła opisać swoje życie w kilku zdaniach, brzmiałoby to zapewne tak:
Jestem Elizabeth Siddal, znana również jako Lizzie Siddal, a moje życie to opowieść o wiktoriańskiej supermodelce pełna dramatycznych zwrotów akcji, które mogłyby przypominać współczesne telenowele. Urodziłam się w 1829 roku jako córka Charlesa Siddalla, prowadzącego warsztat nożowniczy w Londynie. Choć nie jestem już tak powszechnie pamiętana jak współczesne supermodelki, moja historia jest niezwykle interesująca i pełna tragicznych wydarzeń.
Już we wczesnym wieku musiałam podjąć pracę, aby pomóc w utrzymaniu rodziny. Zatrudniłam się w londyńskim sklepie z kapeluszami, gdzie zarabiałam niewielkie pieniądze. Jednak to właśnie tam zostałam zauważona przez malarza Waltera Deverella, który poszukiwał modelki do swojego obrazu. Dzięki temu rozpoczęłam swoją karierę jako muza i modelka dla prerafaelitów, co zapoczątkowało moją drogę do sławy.
Moim najbardziej znanym wizerunkiem jest obraz Johna Everetta Millaisa, na którym wcielam się w postać tonącej Ofelii. Jednak moje życie nie było tak kolorowe jak na obrazach, raczej pełne dramatycznych wydarzeń. Związek z malarzem Dante Gabrielem Rossettim okazał się toksyczny i pełen napięć, co doprowadziło do problemów zdrowotnych i psychicznych.
W 1860 roku wyszłam za mąż za Rossettiego, ale nasze szczęście nie trwało długo. Wkrótce potem straciliśmy dziecko, co było ogromnym ciosem dla mnie. Moje zdrowie psychiczne i fizyczne zaczęło się pogarszać, a tragiczny finał nadszedł w 1862 roku, gdy popełniłam samobójstwo przez przedawkowanie laudanum.
Moja śmierć całkowicie zdruzgotała Rossettiego i stała się początkiem jego długotrwałej choroby psychicznej. Mimo że jego sława jako artysty rosła, jego życie osobiste było naznaczone tragedią i wyrzutami sumienia.
Pozostaję ważną postacią w historii sztuki i modelingu. Moja historia przypomina o ciemnej stronie świata mody i sztuki, która często pozostaje ukryta za pozornym blaskiem i urodą.