Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Cichy jak zima, silny jak lód – flegmatyk

Więcej od tego autora

Czas czytania: 4 minuty

Flegmatyk w zimowej aurze – Hipokrates i Twoja spokojna natura

Zastanawiałeś się kiedyś, jak to możliwe, że Twoja osobowość była w pewnym sensie „przewidziana” już tysiące lat temu? Starożytni medycy mieli całkiem inną perspektywę na człowieka niż my dzisiaj. Zamiast analizować próbki krwi w laboratoriach czy wertować wyniki rezonansu magnetycznego, patrzyli na otaczający świat i próbowali zrozumieć, jak natura wpływa na naszą duszę i ciało. Hipokrates – ojciec współczesnej medycyny, znany z przysięgi, którą po dziś dzień składają lekarze – dostrzegł, że nasze ciała działają w harmonii z większym systemem, czyli przyrodą. A skoro zima to czas wyciszenia, regeneracji i chłodu, musiał istnieć człowiek, który w swojej naturze nosi coś z tej pory roku. Tak powstał archetyp flegmatyka – osoby spokojnej, wyważonej, wytrwałej i odpornej na chaos otaczającego świata. Flegmatyk to ktoś, kto zanim podejmie decyzję, najpierw trzy razy upewni się, czy w ogóle warto to robić. Nie znajdziesz u niego nagłych porywów entuzjazmu, ale za to możesz liczyć na niezawodną stabilność, której nie jest w stanie zachwiać nawet najbardziej burzliwa codzienność. Hipokrates, obserwując ludzi, stworzył niezwykle trafny system, który zaskakuje swoją aktualnością nawet dzisiaj. Czyż nie jest to niesamowite, że człowiek, który nigdy nie widział świata z mikroskopowego punktu widzenia, miał tak głębokie przemyślenia o nas samych?

Jak Hipokrates dzielił ludzi na pory roku?

Czy wiesz, że według Hipokratesa Twoje emocje, decyzje, a nawet marzenia zależą od tego, jakie płyny dominują w Twoim organizmie? Tak, brzmi to trochę jak wstęp do opowieści z bajkowego świata, ale w starożytnej medycynie właśnie w ten sposób tłumaczono ludzką naturę. Hipokrates wierzył, że każdy z nas jest zdominowany przez jeden z czterech „humorów”, czyli płynów ustrojowych: krew, żółć, czarną żółć lub flegmę. I właśnie ten ostatni – chłodny, wilgotny płyn – odpowiadał za charakter flegmatyków. Wyobraź sobie kogoś, kto jest opanowany niczym zimowy poranek, kto nie biegnie przez życie z prędkością światła, ale raczej idzie własnym tempem, ceniąc rytuały i stabilność. Taka osoba będzie miała swoje przyzwyczajenia – ulubiony kubek, którego nie da się zastąpić żadnym innym, albo stary sweter, który choć dawno przestał być modny, wciąż towarzyszy jej w chłodne wieczory. Flegmatyk to człowiek, który nie przepada za zmianami i unika ich, jeśli tylko może. Zmiana mieszkania? Może kiedyś, ale raczej nie w tym dziesięcioleciu. Nowa praca? Po co, skoro obecna jest wystarczająco dobra? Ich świat kręci się wokół wypracowanego porządku, a to, co nowe, często traktowane jest z dystansem. W gruncie rzeczy, flegmatyk to taki cichy bohater codzienności – może nie wywołuje burzy wokół siebie, ale też nigdy nie zawodzi.

Flegmatyk w snach i na jawie

Nie tylko zachowanie flegmatyków interesowało dawnych medyków. Wyobraź sobie, że przypisywali oni nawet konkretne sny poszczególnym temperamentalnym typom. Według nich flegmatyk, jako „dziecko wody”, śnił przede wszystkim o jeziorach, rzekach czy morskich krajobrazach. Brzmi całkiem romantycznie, prawda? W rzeczywistości tłumaczono to nadmiarem flegmy w ciele, która miała rzekomo wywoływać „wodne sny”. Co ciekawe, flegmatycy byli również mocno związani z zimą – porą roku, która według średniowiecznej mistyczki Hildegardy z Bingen oznaczała czas regeneracji i wewnętrznego wyciszenia. Zima, jak mówiła, to chwila, gdy natura odpoczywa, przygotowując się na wiosenne przebudzenie. Podobnie działa flegmatyk – może wydawać się spokojny i niepozorny, ale to tylko złudzenie. Pod tą chłodną powierzchnią kryje się niesamowita siła i wytrwałość, które ujawniają się w odpowiednim momencie. Flegmatyk, podobnie jak zima, daje przestrzeń na refleksję i oddech. Jest jak rzeka pod lodem – na zewnątrz cisza i spokój, ale pod powierzchnią życie toczy się nieprzerwanie. Może dlatego, choć nie jestem flegmatykiem, zawsze lubiłem zimę. Jej harmonia i wyważenie przypominają, że czasem warto zwolnić, by odnaleźć ukrytą w sobie moc.

Choleryk kontra flegmatyk – starcie żywiołów

Zastanawiałeś się kiedyś, co by się stało, gdyby choleryk – burzliwe „dziecko lata” – stanął twarzą w twarz z flegmatykiem, który uosabia zimowy spokój? To trochę jak zestawienie ognia i lodu – przeciwieństwa, które wzajemnie się dopełniają, choć często wydaje się, że nigdy nie znajdą wspólnego języka. Choleryk to osoba impulsywna, dynamiczna, wiecznie w ruchu. Gdyby miał opisać swój dzień, wyglądałoby to jak lista rzeczy „do zrobienia na wczoraj”. Z kolei flegmatyk podchodzi do życia zupełnie inaczej – spokojnie, bez pośpiechu, ale z niesamowitą wytrwałością. Choleryk zdziała dużo, ale tylko na krótką metę – jego energia wybucha jak fajerwerki, zachwyca, ale szybko gaśnie. Flegmatyk? On działa jak lód, który stopniowo rozszerza swoją moc, w ciszy i bez fajerwerków, ale z efektem, który przetrwa lata. Pomyśl o mrozie, który potrafi rozsadzić skały, zniszczyć najtwardsze materiały – wszystko to bez wielkich fanfar, ale z nieubłaganą konsekwencją. Może właśnie dlatego cholerycy i flegmatycy mogą tak wiele się od siebie nauczyć. Jeden pokaże, jak działać szybko i skutecznie, drugi przypomni, że czasem lepiej poczekać na odpowiedni moment. To niesamowite, jak te dwa temperamenty, choć tak różne, mogą się wzajemnie uzupełniać.

Czy jesteś flegmatykiem?

W dzisiejszym świecie, który pędzi jak oszalały – wypełniony nowinkami technologicznymi, ciągłymi zmianami i presją na szybkie efekty – flegmatycy wydają się być jak wyspa spokoju w morzu chaosu. Ich opanowanie, wytrwałość i niewzruszoność to cechy, które w obecnych czasach są na wagę złota. Może właśnie dlatego tak bardzo ich podziwiamy. Flegmatycy są jak zima – na pierwszy rzut oka cisi i niepozorni, ale jeśli przyjrzysz się bliżej, dostrzeżesz w nich niesamowitą moc i potencjał. To ludzie, którzy w chwilach kryzysu potrafią zachować zimną krew, a gdy inni tracą grunt pod nogami, oni stają się filarem, na którym można się oprzeć. Jeśli więc masz w sobie coś z flegmatyka, bądź z tego dumny. W świecie pełnym hałasu, Twoja cisza jest niezwykle cenna. Bez takich osób jak Ty, świat już dawno by się rozpadł na kawałki. A jeśli nie jesteś flegmatykiem, to może warto wziąć z nich przykład i czasem po prostu zwolnić. Zima, tak jak oni, przypomina, że prawdziwa siła tkwi w spokoju i wytrwałości.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze