Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Henryka Łazowertówna, Czuwanie, 1934

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: < 1 minuty

Z cegiełek godzin noc wyrasta krucha i nieufna,
by rozsypać się znagła w bieganinę zbudzonych kroków — —
Tymczasem — cicho. Oddechami nabrzmiewa, pęcznieje pokój.
Zegar tyka. I skrzypi o papier stalówka.

Czuwamy razem: zegar, ja — i ty, której nazwać nie śmiem.
Zegar liczy godziny: jedenasta — dwunasta — pierwsza…
A ty z mroku wypływasz kwiatami czereśni
i szmerem wiatru cicho dyktujesz mi wiersze.

Od splamionego stołu, od lepkiej ciszy, od ciemności wrogiej
wynosisz mnie na rękach, które są z mgły i księżyca…
Miasto śpi. — Cień latarni złamał się na rogu.
I dom śpi. — I nikt nie zna naszej tajemnicy.

— Cóż mi dzień? I noc cóż mi, gdy tak można tajemnie odpłynąć
i zostawić za sobą świat swój — pokój półmroczny i duszny…
Albo wrócić — i zszedłszy w największe głębiny
znaleźć cię znów, jak perłę skrytą w szarej muszli.

 

Wiersz Partnera Radia Istebna https://www.facebook.com/UrodzinyCzarodzieja/

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze