Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Iga Malik.

Więcej od tego autora

Czas czytania: 2 minuty

Tryptyk duński: ​Sierpień w Aeroskobing

 

Black is the colour of my true love’s hair 

i czarny jest tej nocy Bałtyk u naszych stóp 

(w starożytnej łacinie czytałam: morze zawsze 

ma barwę wina, więc czas musiał przesunąć 

dla mnie widma temperatur wszechświata). 

 

Teraz możemy budzić się wcześnie; wszystkie 

wschody słońca zostaną na moich włosach 

jak dobra wróżba. Svendborg niech czeka. 

Dom będzie tu, gdzie białe drzwi z kołatką, 

a na progu śpiący kot i ciemne słoje miodu. 

 

Tu malwy wyrastają z ziemi wyższe od nas, 

zgubione rzeczy zawieszone są na latarniach, 

a miłość jak linia brzegu duńskiej wyspy 

ciasno owinięta wokół palca. 

 

 Tryptyk duński: Samotność Sprogo

 

Wystarczy patrzeć w niebo, żeby pamiętać morze; 

ale choćbym stanęła na palcach, kładąc pod stopami 

dykcjonarze wszystkich jego najsmutniejszych nazw, 

nie sięgnę żadnych niebieskich muszli, małych krabów 

łowionych w sierpniu przez dzieci na spinacz do bielizny, 

żadnych jasnych symetrii promienistych zwierząt. 

 

Dziś moje serce to opuszczona wyspa, jedyna ziemia 

z latarnią morską – jak ogród butelkowy, zielarnia 

światła wolno przechodzącego w strefy afotyczne; 

więc nie mogę zasnąć bez ciebie jak ty beze mnie, 

liczę oddechy, uderzenia fal i znam tę fizyczną tęsknotę: 

gdy myślę o Bałtyku między Fionią a Zelandią, moje ciało 

składa się z morza.

 

 Tryptyk duński: Ulewa w Kopenhadze

 

 W Kopenhadze spadł deszcz i przestałeś mnie kochać. 

To było jakby morze w fazie REM runęło nam na głowy, 

więc gdy wypełniło Reventlowsgade jak wypełnia nas 

i puściłeś moją dłoń, bałam się, że woda zabrała cię 

na zawsze – przecież pamiętam powszednie zaklęcia 

zadawnionego języka: co jest z wody, trzeba jej wrócić. 

 

Storebaeltsbroen to dziś tylko linie hipnogramów, 

a pod nim sny głębokie, głębokie jak dno oceanu, 

by żaden z koszmarów nie wydostał się na powierzchnię. 

 

Więc teraz wierzę w sofizmat – herbarium łagodzące serce 

jak wieczorna modlitwa – że jesteś stały i stały jest Bałtyk, 

zawsze syty i u naszych stóp. Teraz wierzę, lecz wtedy, 

w Kopenhadze, spadł deszcz i przestałeś mnie kochać. 

Nie kochałeś mnie aż do Soro.

Koniecznie przeczytaj

Najnowsze