Stanisław August Poniatowski, wzorując się na angielskich klubach i francuskich salonach literackich, miał zwyczaj zapraszać wybijających się literatów, ludzi sztuki i nauki na obiady w czwartek. Spotkania odbywały się na Zamku Królewskim, a pod koniec panowania króla w Pałacu Łazienkowskim.
Podczas trwających kilka godzin obiadów dyskutowano o literaturze, języku, sztuce i historii. Poeci mieli okazję pochwalić się swoimi najnowszymi wierszami. Podobno szczególnie cenione w tym towarzystwie były utwory libertyńskie i frywolne. W obiadach czwartkowych uczestniczyło 12 gości, samych mężczyzn. Poza królem byli to najczęściej: Ignacy Krasicki, Adam Naruszewicz, Hugo Kołłątaj, Stanisław Trembecki, Ignacy Bohomolec, Ignacy Potocki, bracia Śniadeccy.
Oprawę kulinarną spotkań zapewniał Paul Tremo określany mianem „pierwszego kuchmistrza w Europie”. W czasie obiadu serwowano m.in.: tradycyjną pieczeń baranią i wyśmienite jarząbki na słoninie. Król pił do obiadu tylko wodę, a jego goście raczyli się starym węgrzynem. Spotkanie kończyło się, gdy Stanisław August Poniatowski prosił o podanie suszonych śliwek.
Nie wszyscy zgodnie oceniali charakter i pożytek płynący z takich spotkań. Kajetan Węgierski pisał:
„A uczone obiady? znasz to może imię?
Gdzie połowa nie gada a połowa drzymie,
W których król wszystkie musi zastąpić ekspensa,
Dowcipu, wiadomości, i wina, i mięsa.”