– Wasza pani ma rację. A tobie jabłko smakowało? – Ciocia wiedziała, że nie jest to ulubiony owoc Zuzi.
– Było niezłe, ale codziennie wolałabym jeść winogrona. Ciociu przypomniało mi się, że kiedyś opowiadałaś mi o jakiejś wojnie o jabłka. Byłam wtedy mała, jeszcze nie chodziłam do szkoły i wszystko zapomniałam, teraz chciałabym wiedzieć, kto się o nie bił i dlaczego.
– Walczyli nie o jabłka, ale z powodu jednego specjalnego jabłka, które stało się przyczyną strasznej wojny. O tej wojnie wspaniałą opowieść napisał wielki poeta grecki Homer. A z jabłkiem było tak: niedaleko szczytu Olimpu miała swój dwór bogini, której nikt nie lubił, była bowiem, boginią niezgody. Starała się pokłócić wszystkich ze wszystkimi, bogów i ludzi, opowiadała plotki, robiła brzydkie dowcipy. Pewnego dnia wpadła na pomysł szczególnie złośliwy. Zobaczyła przyniesiony przez kogoś koszyk pełen dorodnych jabłek. Wybrała z nich jedno, najładniejsze, a koszyk schowała do piwnicy. Na wybranym jabłku napisała: „dla najpiękniejszej” i położyła jabłko na środku stołu w pokoju, gdzie bogowie jedli zwykle kolacje – ambrozję i nektar. Wkrótce na posiłek zeszli bogowie, którzy akurat przebywali na Olimpie, wielu, bowiem pilnowało różnych spraw na ziemi. Najpierw przyszła zawsze punktualna Atena, później Afrodyta i Apollo, na końcu królewska para – Zeus i Hera. Właśnie Hera pierwsza zwróciła uwagę na jabłko.
– Patrzcie, jakie śliczne jabłuszko, pewnie dla mnie, bo jest tylko jedno! I wyciągnęła po owoc rękę.
– Zaczekaj – zawołała Atena – tu jest coś napisane. Wzięła jabłko i głośno przeczytała: dla najpiękniejszej.
– Widzicie, że to dla mnie. Jestem królową i oczywiście najpiękniejszą kobietą! – Stwierdziła Hera.
– Chwileczkę dostojna Hero – wtrąciła się Afrodyta – przecież to ja jestem boginią piękności i miłości. Jabłko należy się mnie!
– Zaraz, zaraz – Atena mocno trzymała owoc – czyżbym ja nie liczyła się w tym konkursie? Jestem z was, dostojne panie najmłodsza i na pewno nie brzydsza od każdej z was. Nie oddam jabłka!
Boginie zaczęły się kłócić. Zeus usiłował je pogodzić, proponował, żeby podzielić jabłko na trzy części, czym strasznie rozgniewał Herę.
Afrodyta zwróciła się do Apollina o rozsądzenie sporu, ten jednak powiedział: – wszystkie trzy jesteście bardzo piękne, dla mnie jednak najpiękniejsza jest moja siostra Artemida! – i uciekł z pokoju przed gniewem rozczarowanych bogiń.
Zeus postanowił położyć kres kłótni.
– Ponieważ nie możecie się pogodzić, rozsądzi was człowiek. – Rozgarnął chmury, spojrzenie jego padło na łąkę pod szczytem góry Ida na egejskim brzegu morza, gdzie właśnie młody pasterz pędził bydło do zagrody.
– Temu pasterzowi pokażcie się w całej swojej piękności. On rozstrzygnie wasz spór, a my uznamy jego wyrok. Taka jest moja decyzja. Boginie szybko poprawiły fryzury i toalety. Przed zdumionym i przerażonym młodzieńcem nagle pojawiły się trzy wspaniałe damy.
Atena wręczyła mu jabłko i szybko wyjaśniła jaką mają do niego prośbę. Oszołomiony Parys – tak miał pasterz na imię – patrzył i słuchał.
Pierwsza przemówiła Hera: – Jestem królowa Hera, małżonka władcy bogów Zeusa. Jeśli to mnie dasz jabłko – uczynię cię najpotężniejszym królem na ziemi, będziesz miał setki poddanych, którzy będą cię wielbili, a o twoich bogactwach będą krążyły legendy.
Atena powiedziała: – Ja jestem boginią mądrości i wojny. Gdy mnie wyróżnisz jabłkiem – uczynię cię najmądrzejszym i najdzielniejszym człowiekiem twoich czasów, a sława twojej mądrości będzie trwała przez wiele pokoleń.
Afrodyta uśmiechnęła się zalotnie: – Ode mnie, bogini miłości otrzymasz w darze najpiękniejszą kobietę jaka kiedykolwiek urodziła się w podsłonecznym świecie.
– Zrobiła wdzięczny gest i na powietrzu pojawił się obraz przepięknej dziewczyny. Trwał chwilę i rozmył się w chmurach. Oczarowany Parys nie zastanawiał się ani chwili. Podał jabłko Afrodycie. Bogini powiedziała „dziękuję Parysie, dotrzymam słowa” i wszystkie trzy zniknęły.
Parys przetarł oczy, nikogo nie było, zapadał zmierzch. Pomyślał, że wszystko mu się śniło, zagnał bydło do zagrody i położył się spać. Ale obraz cudownej kobiety powrócił we śnie i już wiedział, że będzie jej szukał przez całe życie.
– No to wszystko dobrze się skończyło – podsumowała trochę rozczarowana Zuzia.
– Wcale się nie skończyło. Minęło kilka miesięcy. Przypadkiem odkryto, że młody pasterz jest synem Priama, króla potężnego miasta – Troi.
Kiedy się urodził królowa miała sen, że z powodu tego dziecka miasto spłonie. Oddała synka zaufanemu słudze żeby dziecko w lesie zabił. Sługa ulitował się nad maleństwem i porzucił go na progu chaty ubogiego pasterza w górach. Pasterz i jego żona wychowali chłopca, jako własne dziecko.
Król Priam bardzo ucieszył się z odnalezienia zaginionego syna, przyjął go do pałacu, kazał kształcić. Parys okazał się bardzo zdolny i wkrótce zaczął pomagać ojcu w sprawach państwowych. Gdy rozpoczęły się rozmowy z Menelaosem, królem miasta Sparta na temat handlu na Morzu Czarnym, właśnie Parysa wydelegował Priam do Sparty. Na powitalnej uczcie w Sparcie Parys zobaczył żonę Menelaosa – Helenę. Natychmiast ją rozpoznał. To właśnie tę kobietę obiecała mu Afrodyta.
Bogowie olimpijscy zwykle dotrzymywali obietnic – syn Afrodyty Eros już czekał z łukiem na przyjazd Parysa. Natychmiast, gdy się pojawił – wystrzelił ze swego łuku strzałę w serce Heleny. Musiała pokochać Parysa i zgodziła się uciec z nim do Troi. To była wielka zniewaga dla króla Menelaosa. On i jego brat Agamemnon, król potężnych Myken zorganizowali wielką koalicję Greków przeciwko Troi. Oblężenie miasta trwało dziesięć lat, w końcu jednak Troja została zdobyta i zburzona, jej mieszkańcy zginęli albo znaleźli się w niewoli.
Zuzia dłuższą chwilę milczała. Wreszcie powiedziała: – Ciekawe, czy gdyby ta zła bogini napisała „dla najpiękniejszej” na czymś innym niż na jabłku – one też by się tak strasznie pokłóciły?
Post scriptum
Mit przekazuje znaczenia, dotyczące ludzkiej próżności. Można wyczytać z niego, że pominięte niewiasty, jak podczas przyjęcia weselnego Eris, są zdolne do przemyślanej, wyrafinowanej zemsty. Spór trzech potężnych bogiń o jabłko obrazuje kobiece samouwielbienie i niechęć przyznania rywalce, że jest ładniejsza. Zachowanie Hery, Ateny i Afrodyty przybliża świat boski do świata ludzkiego. W opowieści jest także postawiona teza, iż przyczyną wybuchów wojen są spory o kobiety albo szerzej patrząc – przyczyny osobiste.