Wydział aktorski ukończyli w piątkę, w tym Jerzy Duszyński, Hanka Bielicka (która później była jego pierwszą żoną) i Danuta Szaflarska. Debiutowali razem we wrześniu 1939 w wileńskim teatrze, przy akompaniamencie salw armatnich
Po wojnie Duszyński wystąpił w „Zakazanych piosenkach” (1946). Mało kto wówczas nie płakał podczas sceny, gdy grał na organkach przy grobie kolegi. A potem był „Skarb” (1948). Główne role w obu tych filmach przyniosły mu wielką popularność i tytuł pierwszego amanta powojennej Polski.
Przystojny, charyzmatyczny, męski i romantyczny, z piękną barwą głosu. Aktorstwo ciekawe, wrażliwe i subtelne a jednocześnie z talentem komediowym. Nic tylko pisać dla niego scenariusze! Jednakże łatka „amanta niepowszedniego”, jak napisał o nim jeden z recenzentów, nie pasowała do socrealistycznej kinematografii. Toeplitz nazwał go gwiazdorem i „zadatkiem na legendę”. Kariera, która tak pięknie rozkwitła, nie popłynęła jednak wartko. Jego filmowa partnerka – Danuta Szaflarska kilka dekad musiała czekać na wysyp ciekawych propozycji. A oboje przecież stanowili obiekt zbiorowego uwielbienia po filmach, w których grali raz rodzeństwo, raz małżeństwo.
„Myśmy się tak bardzo wbili w głowy publiczności jako para amantów, że po upaństwowieniu kinematografii nie było dla nas miejsca w filmach o tematyce robotniczo-chłopskiej. (…) Z taką urodą i łatką amanta nie mógł grać murarzy i kierowców ciężarówek”. (Danuta Szaflarska)
Kiedy „Skarb” wchodził na ekrany już rano do kin wyruszały tłumy i ustawiły się k i l k u s e t m e t r o w e ogonki do kas, dochodziło nawet do bójek.
Poza tymi sztandarowymi rolami wystąpił w „Awanturze o Basìę”, „Do przerwy 0:1”, „Hydrozagadce”. Zagrał też wiele ciekawych ról drugoplanowych. Zawsze perfekcyjny, wyrazisty, stylowy, z niezwykle ciekawym głosem. Możemy go oglądać np. jako Piłsudskiego w „Śmierci prezydenta” Kawalerowicza czy komedii „Café Pod Minogą”. Miał też na swoim koncie wiele ról scenicznych i w Teatrze Telewizji. Był aktorem charakterystycznym, umiał porwać publiczność, nawet epizodami. Wykształcony przed wojną, ze swoim typem urody i grą aktorską był zawsze dla mnie „pomostem” pomiędzy kinem przedwojniem a kinem powojennym.
I choć to piękny kawałek historii kina, mogłabym się zastanawiać czy wszyscy go pamiętają, czy oglądali te filmy?
Ale na szczęście! był Bareja, który w smacznym epizodzie unieśmiertelnił Jerzego Duszyńskiego. Jeśli nawet ktoś nie widział wymienionych tu powojennych szlagierów, to chyba każdy wie, że to Jerzy Duszyński był najbardziej nieposłusznym i niezdyscyplinowanym klientem PRL-u. Klientem, którego nie obsłużą i aż do Bydgoszczy będzie jeździł, bo się na wszystkie sklepy poobrażał. Bareja wychwycił to zbiorowe nieprzystosowanie, ale i symbolicznie pokazał właśnie Duszyńskiego, cudownie innego, cudownie niepasującego do absurdu, jedynego normalnego w tej kultowej scenie. „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” był ostatnim filmem Jerzego Duszyńskiego. Brawurową i bezkompromisową rolą pożegnał się z kinem. Pożegnał, ale też pozostał w nim na zawsze.
„Życzliwy, serdeczny i ogromnie lubiany, łagodził wszelkie konflikty i napięcia. Znakomicie wychowany, delikatny, wrażliwy, o dużym poczuciu humoru – wnosił ze sobą dobry nastrój i dobrą atmosferę. Uwielbiał opowiadać kawały, sypał nimi jak z rękawa. Żartował, ale nigdy nikogo nie obrażał. Robił wszystko z klasą”. (Witold Sadowy)
Artysta, filmowy amant, dobry duch teatru, nazywany „Duszkiem”, dżentelmen. Jerzy Duszyński, aktor jakich już nie ma.
https://youtu.be/93b1xV105HU
????Lektury Kino_kultury????
„Jerzy Duszyński. Sława i przemijanie”
Marek Gałęzowski
„Był pierwszym ważnym nazwiskiem aktorskim powojennego filmu polskiego. Był czymś więcej niż aktorem – był gwiazdorem, zadatkiem na legendę”. (Krzysztof T. Toeplitz)
Biografia Jerzego Duszyńskiego powstała z inicjatywy jego synowej. Książka była przeznaczona jako wypełnienie luki pamięci o aktorze niewykorzystanym, na którego pierwsze filmy waliły tłumy. Luki pamięci widzów i syna, któremu skromny aktor nie opowiadał wszystkiego o swojej sławie.
Marek Gałązowski, historyk, przeprowadza nas przez odnalezione dokumenty i fakty z czasów wojny, ale przede wszystkim rozmawia z ludźmi, którzy go znali. Z pierwszą żoną Hanką Bielicką, z Danutą Szaflarską, filmową partnerkę oraz koleżankami z aktorskiej uczelni. Żeby biografia była niespodzianką dla syna aktora, Marek Gałązowski z Marcinem Duszyńskim rozmawiał pod pretekstem szukania informacji o aktorach grających Piłsudskiego. Syn Marcin opowiadał o ojcu jak o przyjacielu.
Duszyńskim był istnym bożyszczem tłumów, z ogonkami do kin zawijającymi na cztery razy, z rozkochanymi w nim wielbicielkami. Syn aktora po latach miał fory zarówno u mam koleżanek – jako syn „tego Duszyńskiego”, jak i u bileterek w kinach, które wpuszczały go na filmy od lat 18, bo pamiętały, jak przychodził z ojcem na seanse.
„Zakazane piosenki” i „Skarb”. Filmy, których odbioru nie da się z niczym porównać. I oczywiście aktorstwo. Tam grają takie aktorskie tuzy, jak Adolf Dymsza, Danuta Szaflarska, Alina Janowska, Ludwik Sępoliński.
Duszyński zakończył swój filmowy dorobek soczystą rolą niedostosowanego klienta sklepu w „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. Owo trafienie do gabloty klientów, których nie obsługujemy jest metaforą tych, którzy jakoś nie pasowali lub wręcz nie chcieli pasować, jak właśnie ten Kazio z filmu Barei.
Duszyński, z dość mocnym wizerunkiem przedwojennego dżentelmena, z klasą, elegancki, wrażliwy, z poczuciem humoru i zadatkiem na gwiazdę rozpalał zbiorowe emocje, był wielbiony. Większość biografii aktorów dotyczy tych artystów, którzy mają długą listę wybitnych głównych ról, to ta książka mówi o artyście, który ma długą, choć nie za długą, listę epizodów. Czy pojawiała się w nim frustracja, że on, będąc gwiazdą, grał ogony w teatrze? Ale jak grał! Już w Wilnie, w latach 39-41 Danuta Szaflarska biegała do teatru, by podziwiać jego grę np. w scenie z Ordonką.
To spojrzenie na życie aktora, ta opowieść o życiu „pomiędzy sławą a przemijaniem” jest ważną lekturą. Mówiącą o tym, że prawdziwe życie bywa „pomiędzy”, w codzienności, nie zawsze na miarę talentu.
Marek Gałęzowski opisuje dzieciństwo Duszyńskiego, jego studia aktorskie (z 20 studentów ukończyła piątka, w tym on). Poznajemy w biografii drogę artystyczną aktora przerwaną z powodu wybuchu wojny.
Jerzy Duszyński w 1939 rozpoczął pracę w teatrze w Wilnie przy odgłosach działań wojennych. Do końca wojny był kelnerem. Potem był jego triumfalny debiut w 1946, w „Zakazanych piosenkach”, pierwszym powojennym filmie. 13 lat małżeństwa z Hanką Bielicką. Drugą żonę, Helenę, poznał w SPATiF-ie. Mamy też w książce piękne doświadczenie ojcostwa. Oczywiście pracę w teatrze, jego aktorskie anegdoty, pracę w satyrycznym programie radiowym „Podwieczorek przy mikrofonie”. Filmy, choćby drugoplanowo, ale grał u takich reżyserów, jak Kondratiuk czy Kawalerowicz. Wreszcie Bareja, filmowe pożegnanie Duszyńskiego z widzami kinowymi. Pojawił się jeszcze w serialu „Doktor Murek”.
„Był cudownym kolegą, serdeczny i bardzo pogodny”. (Danuta Szaflarska)
Artykuł: Kino_kultura – Partnera Radia Istebna