Wyobraźcie sobie – poniedziałkowy wieczór, siedzicie wygodnie, a tu nagle bach, chaos techniczny! Mikrofon postanawia być gwiazdą wieczoru, a sprzęt radiowy najwyraźniej zapragnął własnej audycji. Ręce rwą się do działania, serce bije jak po maratonie, a ciśnienie mogłoby spokojnie napędzać młyn wodny. Ale kto jak kto – prowadzący w Radiu Awangarda się nie poddaje! 🙂 Po krótkim starciu człowiek kontra technologia udało się opanować sytuację, a magia wieczoru mogła ruszyć.
Fortepian, Mozart i życiowe lekcje
Pierwsza stacja naszej podróży? Bartolomeo Cristofori – gość, który wpadł na pomysł, jak z klawesynu zrobić fortepian. Ot, wynalazca, który pewnie nie spodziewał się, że w przyszłości każdy ambitny sąsiad zamęczy okolicę gamami C-dur. A potem Mozart – geniusz, który w 35 lat zrobił więcej niż większość z nas w trzy życia – i Verdi, który z kolei miał na to całe 87 lat. Morał? Nie chodzi o to, jak długo żyjemy, ale co zostawimy po sobie. Trochę patetyczne, wiem, ale spróbuj się nie zamyślić, słuchając klasyki.
Rumuński duet – końce świata w kinie
Podczas audycji zanurzyliśmy się w świat rumuńskiego kina i dwóch filmów o końcu świata w tytule – choć każdy z nich opowiada tę historię zupełnie inaczej. Pierwszy, „Nie obiecujcie sobie zbyt wiele po końcu świata” Radu Jude, to fascynujące spojrzenie na lata 90., gdy Rumunia, podobnie jak Polska, stawiała pierwsze kroki w nowej rzeczywistości pełnej technologii i szalonych ambicji. Drugi film, „Trzy kilometry do końca świata” Emanuela Pârvu, podejmuje temat nietolerancji w małej, odciętej od świata wiosce, gdzie tradycja i schematy rządzą ludzkimi losami. Chociaż temat akceptacji wobec osób LGBT wydaje się już mocno wyeksploatowany w kinie, to jednak w tym filmie znajdziemy prowincjonalne relacje międzyludzkie i mechanizmy, które wciąż kierują zamkniętymi społecznościami. Jednocześnie pytanie, czy wątek główny nadal porusza, pozostaje otwarte – refleksja, której warto posłuchać!
Poezja na jednym oddechu
A jeśli już mowa o zamyślaniu, to co powiecie na „Antologię Spoon River”? To jakby ktoś postanowił zebrać epitafia ludzi, którzy naprawdę mieli coś do powiedzenia – każde z nich to gotowa opowieść na jeden wdech i wydech. Czytasz jedno, i hop! – wpadłeś do innego świata, pełnego tajemnic i emocji. Idealna lektura na zimowe wieczory, kiedy herbata stygnie szybciej niż zdążysz ją wypić.
Sztuczna inteligencja kontra czarnoksiężnicy
Na koniec zrobiło się trochę futurystycznie. Bo czy nie żyjemy w czasach, gdzie każdy chce być mistrzem, a kończy się to bałaganem jak w laboratorium ucznia czarnoksiężnika? Sztuczna inteligencja, która czasem działa jak na sterydach, to jednak nie taka łatwa sprawa do ogarnięcia. Ale hej, w Radiu Awangarda daliśmy radę i wyszło z tego coś, co, miejmy nadzieję, było warte tych drobnych nerwów na początku.