Kiedy pewnego pięknego dnia zaświta Ci, że być może nie dobiegniesz jako pierwszy mety w biegu na 100 metrów przez płotki czy nie będziesz królować na wybiegu w najnowszej kolekcji Diora, a zdobycie Mount Everestu – tego prawdziwego lub metaforycznego w świecie kariery, przyjaciół czy polityki – wydaje się bardziej niemożliwe niż znalezienie jednorożca… Nie martw się! Jest coś, co zawsze pozostanie w Twoim zasięgu. Możesz zostać Człowiekiem. Tak, tak, brzmi jak nagroda pocieszenia, prawda?
A teraz, drogi odkrywco rzeczy oczywistych:
Jeśli twoje ciało histerycznie reaguje na papier, być może warto spróbować czytać książki. Oczywiście niekoniecznie te w stylu „Jak zostać mistrzem świata przez płotki”, chociaż raz na jakiś czas, dla relaksu – czemu nie?
Odwiedź jakieś wystawy, zamiast przeszukiwać Instagrama. Kto wie, może sztuka stanie się twoim nowym hobby?
Zamiast liczyć gwiazdy na niebie, może próbuj pojąć ich nieskończoność. Ale uważaj, byś się nie zgubił wśród tych migoczących punktów!
Spójrz wokół i dostrzeż ludzi, nie tylko te mobilne gadżety, które przechodzą obok. Chociaż smartfony mają takie fajne gierki…
Zauważ, że wokół Ciebie jest wielu takich samych jak Ty. Dołącz do nich, razem jest przecież raźniej.
Pomóż innym, kiedy widzisz, że się potykają. Chociażby małym gestem, jak podanie buta, który zgubili w tym wyścigu życia.
No i oczywiście, nie daj się nabrać tym wszystkim, którzy próbują cię przekonać, że wiedzą, co jest najlepsze dla Ciebie. A przynajmniej nie od razu.
Pewnie mógłbym tu pisać i pisać, ale czy nie już wystarczające?
Zastanów się: Czy faktycznie bycie Człowiekiem jest takie prostackie, jak się wydaje?