Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Ćwicz swój umysł!

Więcej od tego autora

Czas czytania: 3 minuty

Fabryka dojrzałych umysłów

A więc zaczęło się to wszystko dawno, dawno temu – w 1819 roku, w Prusach. Wymyślili wtedy system edukacji, który niekoniecznie miał stworzyć elity intelektualne, ale raczej wyprodukować solidnych obywateli, gotowych pracować w biurach i fabrykach. Czyli, wiecie, żeby wszystko działało jak w zegarku. I tak oto my wszyscy, choć mamy szkołę za sobą, jesteśmy efektem tego genialnego planu. Nauczyliśmy się, żeby trzymać głowę nisko, pracować jak mrówki i unikać zbędnego myślenia, jeśli tylko można. Cóż, pomysł był taki, żebyśmy wiedzieli akurat tyle, ile trzeba, i żebyśmy za dużo nie kombinowali. Ale to już za nami, prawda? Więc teraz pytanie brzmi: co dalej?

Bez wysiłku? A gdyby tak…

A teraz wyobraź sobie, że teraz, już jako dorosły, masz w końcu święty spokój. Nie musisz już czytać żadnych nudnych książek, nikt ci nie każe robić tych nieszczęsnych prac domowych. Tylko że jest pewien haczyk: twój umysł, mimo wszystko, wciąż potrzebuje ćwiczeń. Serio, zaprogramowany jest do myślenia, nawet jeśli na co dzień oszczędza energię jak mój telefon w trybie oszczędzania baterii. A każda aktywność intelektualna – czy to rozwiązywanie krzyżówek, czy czytanie książek – jest trochę jak przysiad na siłowni. Możesz go pominąć, jasne, ale wtedy umysł zacznie zastygać jak zimna galaretka.

Stres dla zaawansowanych, czyli dlaczego warto czasem się zmęczyć

I teraz o stresie. Bo jeśli myślisz, że już nigdy nie doświadczysz szkolnych stresów – witamy w dorosłości! Ale prawda jest taka, że odrobina stresu potrafi działać na naszą korzyść. Znasz to uczucie, kiedy adrenalina włącza ci tryb „supermoc”? No właśnie, to działa też w dorosłym życiu. Ale ważne, żeby nie przesadzić, bo zbyt duża dawka tego cudownego hormonu zmienia nas w zombi, które nie pamięta nawet, co miało zrobić minutę temu. Tak, nawet dorośli mogą doświadczyć tej pustki w głowie, jak podczas szkolnej odpowiedzi.

Po co mi to? Ostateczne pytanie

Teraz jesteśmy dorosłymi, którzy zadają sobie pytanie: „Po co mi to wszystko?”. Czy naprawdę muszę ciągle rozwijać swój umysł, skoro mam już swoją rutynę, swoje życie i tyle przyjemnych rozpraszaczy? Cóż, okazuje się, że umysł to leniwiec, który lubi chodzić na skróty. Jeśli nie dasz mu czegoś ciekawego do gryzienia, stępi się i zacznie działać jak przestarzały komputer. A kiedy już zapominasz, gdzie odłożyłeś klucze albo jak się nazywa twój ulubiony aktor – wtedy zaczyna się problem. Dlatego tak ważne jest, żebyś nieustannie karmił swój umysł nowymi wyzwaniami, nawet jeśli na co dzień nie masz już tego „obowiązku”.

Mózg to mięsień, ale zrób mu przerwę

Tak, wiem, powtarza się to wszędzie: „mózg to też mięsień”. No dobra, nie do końca, ale działa podobnie. Jeśli go używasz, to rośnie w siłę, ale jeśli zaniedbasz, to w końcu zacznie tracić formę. Trening mentalny to podstawa – rozwiązywanie zagadek, czytanie trudnych książek, rozmowy na wymagające tematy – wszystko to wzmacnia twoje szare komórki. Tylko uwaga: nawet najlepszy biceps wymaga odpoczynku, więc nie zapomnij o przerwach. Nie chcesz przecież przetrenować swojego mózgu!

Trudne rzeczy? No jasne, tylko po co?

A teraz najważniejsze – trudne rzeczy. Tak, zdaję sobie sprawę, że jako dorosły możesz uznać, że wystarczy ci już tych życiowych wyzwań. Ale prawda jest taka, że nauka nowych, trudnych rzeczy jest najlepszym treningiem dla twojego umysłu. Wiesz, to nie tylko rozwija umiejętności, ale też sprawia, że twój umysł zostaje w formie na dłużej. To jak siłownia dla umysłu, tyle że bez potu i łez (choć czasem, przyznajmy, bywa ciężko). Jeśli nie chcesz, by wszystko w twoim życiu stało się nudne i przewidywalne, daj swojemu umysłowi coś trudnego do przegryzienia. On ci za to podziękuje.

Uporczywe sukcesy, czyli nie ma drogi na skróty

Czas na opowieść o sukcesie. Pewnie, że każdy by chciał, żeby wszystko przychodziło łatwo, ale – jak się okazuje – to właśnie w walce z trudnościami tkwi prawdziwa frajda. John Irving, genialny pisarz, miał dysleksję. Potrzebował trzy razy więcej czasu na pisanie niż inni, ale wysiłek, który w to włożył, wyniósł go na literackie szczyty. Może więc warto zmierzyć się z trudnościami, nawet jeśli nie musisz już zdawać egzaminów? Bo teraz, po latach, twoje wygrane będą smakować jeszcze lepiej niż w szkolnych czasach.

Trudność to przyprawa życia

Nie ma co się oszukiwać – łatwe rzeczy są przyjemne, ale to te trudne sprawiają, że czujesz prawdziwą satysfakcję. Tak jak jedzenie bez przypraw jest nijakie, tak życie bez intelektualnych wyzwań szybko stanie się nudne. Dlatego teraz, kiedy już szkoła jest daleko za tobą, warto zmierzyć się z czymś, co naprawdę wymaga wysiłku. Trudności mogą być najlepszą przyprawą twojego dorosłego życia. A kiedy już zdobędziesz ten szczyt – satysfakcja będzie nie do opisania.

Koniecznie przeczytaj

Najnowsze