Słuchaj nas online
Przeczytasz w: < 1 minuty
KATEGORIA
Słuchaj nas online
KATEGORIA
Zdecydowanie widać rękę mistrza. Chyba tym można odróżnić naprawdę świetnych pisarzy od całej reszty. Potęgą wyobraźni, odwagą, umiejętności podania kapitalnej historii w cudownej formie. Bo język tej książki to mistrzostwo samo w sobie.
O jaką ja miałam przeprawę z tą książką, sto razy się poddawałam, i tyle samo razy autor jedną frazą potrafił mnie zanęcić.
To jest książka...nieoczywista. I wzbudza przeróżne emocje.
Początek otulił mnie, był plastrem na moje udręczone serce, nie wężowe, a szkoda, bo jak się okazuje, daje pewne możliwości. Moje raczej żmijowate, taka dygresja.
Aż dziwne, że w takiej właściwie małej książeczce, skromnej, udało się zmieścić tak wiele. Kapitalnie autorka podeszła do tematu. O owych laleczkach, czyli w większości Europejkach, które korespondują, pomagają czy też wychodzą za mąż za skazańców z cel śmierci w amerykańskim Teksasie jest w gruncie rzeczy niewiele. Ale stało się to świetnym przyczynkiem do przedstawienia problematyki ludzi oczekujących na wyrok śmierci.
Trudna i bolesna lektura. Przeczołgała mnie zdrowo. I uświadomiła mi, jak mało wiem o Kambodży. W zasadzie nic, ale nadrobię, bo temat ciekawy.
Piękna. W swojej prostocie, nie doszukiwaniu się i skupianiu na skandalach, opowieść o niezwykłej kobiecie, postaci niejednoznacznej tak w świecie nauki jak i w środowisku, w którym żyła.
Ja Brzezińską po prostu uwielbiam po babuni Jagódce i koniec kropka. Więc nawet gdyby napisała instrukcję obsługi kombajnu, to i tak bym czytała. Na szczęście pisze fantastyczną fantastykę.