Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Magdalena Omilianowicz „Bestia, studium zła”

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 2 minuty

I mimo, że autorka oszczędza czytelnikowi opisów makabrycznych zbrodni na ile jest to możliwe, skupiając się w dużej mierze na przedstawieniu osobowości Pękalskiego, zwanego Wampirem z Bytowa, to jednak pewnych rzeczy uniknąć się nie dało, żeby w pełni przedstawić postać tego mordercy. I wierzcie, okrutne to były czyny, zezwierzęcone, choć myślę, że to obraza dla zwierząt jednak. A zapisał się na kartach polskiej kryminalistyki z przytupem. Przyznał się do kilkudziesięciu zabójstw, które odwołał w toku postępowania, skazany za jedno.

Szczególną uwagę należy zwrócić, i autorka to robi, na kondycję psychiczną Pękalskiego. I jej przyczyny. Chociaż ja nie do końca jestem przekonana, czy jego dzieciństwo miało związek z jego późniejszymi zbrodniami, mimo, że psychologia i psychiatria zapewne utrzymywać będzie, że jest tu związek nierozerwalny. Moim zdaniem, co w pewnym sensie potwierdza autorka, był to wyrachowany morderca, owszem, w pewnym stopniu opóźniony intelektualnie, a potrafiący odróżnić dobro od zła. Myślę, że główna przyczyną jego działalności był potężny popęd seksualny, niezaspokojony w sposób hmmm, nie wiem jak to określić, powiedzmy normalny, co wynikało z jego sposobu bycia. Najzwyczajniej budził wstręt u płci przeciwnej i nie tylko swoim opóźnieniem co raczej brudem, smrodem, krótko rzecz ujmując kloszardowym stylem bycia. Owładnięty był seksem, a ponieważ nie umiał go zaspokoić w zwykłych kontaktach, rekompensował go tak jak umiał, co kończyło się nekrofilią, bo żadna kobieta z własnej, nieprzymuszonej woli nie zgodziłaby się na seks z Pękalskim. Co zresztą w sposób widoczny sprawiało mu przyjemność, jak sam twierdzi. Wpływ na jego postępowanie pewnie miał również brak akceptacji środowiska, w którym funkcjonował, ale moim zdaniem była to jednostka raczej aspołeczna.

Z jednej strony sprawiał wrażenie, że nie miał świadomości, że czyni źle, z drugiej obawiał się złapania i kary, a przecież jego krzywdzić nie można, bo jest sierotą, w dodatku taki biedny, bla bla bla. Można pisać i pisać, bo to przypadek, że względu na ofiary tragiczny, ale ze względu na postać Pękalskiego niezwykle interesujący i zapewne będący przedmiotem badań w dziedzinie tak kryminologii jak i psychologii.

Książka bardzo dobra, nie stronnicza, nie oceniająca, obiektywnie przybliża sylwetkę Pękalskiego, jego zbrodnie, motywy, rysuje środowisko, z którego się wywodził. Całokształt. Warto sięgnąć. Dopiero przy tej lekturze dotarło do mnie, że ten człowiek działał stosunkowo niedawno, wciąż żyje i kto wie, czy kiedyś nie opuści ośrodka w Gostyninie. I tak, jak w przypadku Trynkiewicza, sprawa Pękalskiego brutalnie obnaża kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości, czyli co zrobić na szybko, żeby nie pozwolić tym ludziom żyć w społeczeństwie.

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze