Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

NA NOŻE

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 6 minuty

NA NOŻE to film tak przedni, że ręce same składają się do oklasków! Zagadka kryminalna w stylu retro (wielbiciele prozy Agathy Christie będą szczególnie zachwyceni) została w Na noże podana w sposób błyskotliwie inteligentny, lekki, uroczy i dowcipny, a jednocześnie doskonale wpasowany w dzisiejsze realia. Plejadę gwiazd kina amerykańskiego, które cudownie bawią się tą konwencją – oglada się z najwyższą przyjemnością.

Tak, to rzadka rzadkość w kinie komercyjnym tak się świetnie i niegłupio móc zabawić jak przy Na noże!

1

Za scenariuszem i reżyserią Na noże stoi Rian Johnson – ten od “Ostatniego Jedi”, a wkrótce odpowiedzialny za nową trylogię “Gwiezdnych wojen”. Wot Siurpryza! ????

Myślę zatem, że mogę śmiało napisać, że facet ma talent. Uszanowanie należy się Johnsonowi za umiejętność bawienia się kinem gatunkowym. I za wyjątkową sprawność w poprowadzeniu narracji wielowątkowej kryminalnej intrygi.

Każdy kto tak jak ja we wczesnej młodości zaczytywał się w kryminałach Agathy Christie, kogo sercu bliska jest postać ekscentrycznego detektywa Herculesa Poirot, a przede wszystkim kto wielbi ten narracyjny sznyt, który do perfekcji opracowała właśnie brytyjska mistrzyni intrygi – ten na filmie Na noże będzie kwiczał z rozkoszy ????

Na noże wykorzystuje niby to “ograny schemat” (ale jakże jednak się doskonale i cudownie w odpowiednich rękach – sprawdzający). Jest trup, podejrzanych jest wielu, poszlak i potencjalnych motywów też wiele, a pytanie KTO ZA TYM STOI I DLACZEGO? dręczy nas rozkosznie prawie do samego końca – zwanego kulminacją i wyjaśnieniem.

Napiszę to wprost i od razu. Rian Johnson w kwestii scenariusza do Na noże spisał się na medal. To jest bajecznie dobra robota. A jako że cenię sobie szczególnie i tę umiejętność u scenarzystów – dodam od siebie – że scena finalna, zamykająca obraz to jest istna perełka, stanowiąca wisienkę na czubku tego przepysznego torcika filmowego!

* * *

2

Fabuła Na noże – jest u swych podstaw skonstruowana według powszechnie znanego schematu, tego właśnie, którego mistrzynią była Agatha Christie. Mamy zatem wielkie domiszcze, którego architektura to zlepek zamierzchłych dziejów i inspiracji, ni to gotykiem ni to stylem Tudorów położone gdzieś na amerykańskiej wsi. Posiadłość jest oddalona od miejskiej cywilizacji i otoczona rozległym terenem lasów. Mamy rodzinę bogacza, w której stosunki pomiędzy poszczególnymi jej członkami – eufemistycznie rzecz ujmując – nie należą do idealnych. A najważniejsze ze wszystkiego – mamy martwe ciało seniora rodu. 85 letniego patriarchy, które znaleziono w jego ulubionym pokoiku na poddaszu, obok sypialni w dzień po jego urodzinach, które obchodził w gronie najbliższych…

Rian Johnson – przyznaję – zaimponował mi bardzo podejściem do konwencji. Złożył hołd Agacie Christie – czego nie tai – ale poza tym – fenomenalnie wręcz zręcznie zabawił się schematem wypracowanym przez pisarkę na taki sposób byśmy jednak czuli się zaskakiwani. Czuli się wciągnięci w historię jak najbardziej osadzoną “w tu i teraz” (uważni widzowie bez trudu wyłapią błyskotliwe, wredne i zabawne dialogi nawiązujące do realiów życia w dzisiejszej Ameryce, pod rządami Donalda Trumpa). I bardzo zadbał o to, abyśmy ani na moment nie znużyli się myślą o tym, że oglądamy rzecz znaną na pamięć. I właśnie to podejście, wraz z tym, że całość jest zrobiona z mrużonym do nas okiem sprawiła, że zakochałam się w Na noże w trymiga, a z kina wyszłam radośnie wyszczerzona i kinomaniacko dopieszczona, że hej!

* * *

Martwe ciało należy do Harlana Thrombeya (Christopher Plummer). Milionera, dodajmy, który fortunę zbił na wielce poczytnych kryminałach (hehe). Być może popełnił samobójstwo. Ale tylko być może, zważywszy na fakt, że samobójcy rzadko podcinają sobie gardła. Dowodów na to, że było to morderstwo jednakże brak. Bo rękojeść noża, układ ciała i cała reszta wskazują niezbicie na to, że starszy pan targnął się na swoje życie. Rodzina – rzecz jasna – powiadamia policję. Sprawie zostają przydzieleni znudzeni stróże prawa. Z których jeden nie widzi sensu zajmowania się tą banalną sytuacją, drugiego zaś zdaje się bardziej od pracy policyjnej fascynować fakt, że może poprzebywać w domu pisarza, którego prozę ubóstwia, a niektóre z detali posiadłości, w której mieszkał i tworzył były przez autora książek wykorzystywane w fabułach jego kryminałów.

3

4

Z policją nie zgadza się jednak prywatny detektyw Benoit Blanc (świetny – dawno nie widziany w auto-ironicznym emploi Daniel Craig), który został wynajęty do tej sprawy przez anonimową osobę. Blanc – dziwny, ekscentryczny, mający swoje fiksacje i natręctwa jest jednocześnie bardzo wnikliwy. I przywiązuje wielką wagę do najmniejszych i dla innych nieistotnych detali. I choć na pierwszy rzut oka nie sprawia wrażenia kogoś, kogo należy się bać – wszyscy przesłuchani przez niego członkowie – jak się okaże mocno dysfunkcyjnej rodziny Thrombey’ów – ukażą nam w końcu swoje prawdziwe oblicza…

I jak to bywa w tego typu przypadkach – dość szybko dla detektywa Blanca stanie się jasne, że zamiast poszukiwać odpowiedzi na pytanie: “kto miał motyw”? powinien raczej zająć się pytaniem: “kto go nie miał”?

W tym miejscu pora napisać parę słów o obsadzie, która do filmu Na noże została skompletowana w sposób perfekcyjny. Scenariusz tego obrazu zakładał pracę zespołową. Nie ma tu jednej – wyraźnej – gwiazdy. Każdy ma tu swoje “5 minut”, moment czy ważną kwestię. I trzeba to sobie powiedzieć wprost – wszyscy spisują się na medal. I mnie osobiście sprawiało to dodatkową przyjemność – kiedy oglądałam jak w większości bardzo znani i uznani aktorzy bawią się konwencją i cudownie wpasowują w role, a raczej charakterystyczne rólki jakie im przydzielił scenarzysta i reżyser w jednym.

5

Do rodziny zmarłego pisarza z wielkim majątkiem należy bowiem: jego najstarsza córka, jędzowata i apodyktyczna businesswoman (Jamie Lee Curtis), jej na pozór niezwykle sympatyczny i wyluzowany mąż (świetny Don Johnson – który – co stwierdzam jako ktoś, kto się w nim podkochiwał ponad 30 lat temu – starzeje się rewelacyjnie dobrze!). Oraz ich rozpuszczony syn Ransom, a ukochany wnusio seniora (w tej roli ulubieniec Ameryki marvel’owskiej Chris Evans). Syn Harlana Thrombeya – Walt (Michael Shannon), który prowadzi wydawnictwo książkowe, zajmujące się sprzedażą powieści ojca, jego żona oraz ich nastoletni synalek, który nie widzi świata poza mediami społecznościowymi. A także synowa pisarza: Joni (cudowna Toni Collette), niezbyt lubiana przez resztę rodziny właścicielka firmy kosmetycznej oraz matka studiującej już w college’u Meg (Katherine Langford – nominowana do Złotego Globa za rolę w serialu Netflix “13 powodów”).

Do rodziny należy też bardzo stara, w zasadzie poruszająca się z wielkim trudem matka zmarłego. Której rzecz jasna – jej najbliżsi – z racji wieku oraz nikłej sprawności fizycznej nie traktują na poważnie. A może szkoda? ????

Jesli chodzi o tzw. rodzinę – to już wszyscy. Detektyw Blanc jednakże uważa, że nie należy lekceważyć zeznań dwóch kobiet, które spędzały z pisarzem wiele czasu i które znały go jak mało kto. Są to: przede wszystkim jego opiekunka i pielęgniarka, która towarzyszyła mu osobiście, od kilku miesięcy codziennie przez wiele godzin – niejaka Marta (Ana de Armas) oraz gospodyni domowa o imieniu Fran.

Jak to było, co się stało, w jaki sposób i czemu śmierć seniora rodu Harlana Thrombeya stanowiła dla detektywa Blanca niezły orzech do zgryzienia. A przede wszystkim KTO TO ZROBIŁ? Musicie się dowiedzieć sami – oglądając Na noże.

Ja ze swej strony mogę Was zapewnić, że będzie to czysta przyjemność. Tak intelektualna jak i rozrywkowa. Rian Johnson nie tylko genialnie poradził sobie z gatunkiem filmowym jakim jest kryminał, nie tylko daje nam kawał pierwszorzędnej zabawy, ale także stawia nas wszystkich przed krzywym zwierciadełkiem, w którym możemy obejrzeć przywary ludzkie i tzw. uniwersalia… A dziwnym zbiegiem okoliczności dotykają one większość rodzin jak świat długi i szeroki, gdy umiera ktoś kto ma majątek i wielu spadkobierców (ykhm)…

Na noże – to doskonały tytuł dla obrazu w którym osią narracji uczyniono świat pozorów. I władzy, jaką dają pieniądze i możliwość ich rozdysponowywania według własnej woli. Bo pieniądze to wciąż największe narzędzie manipulacji. I rzadko idące w parze z uczuciami z nimi bezpośrednio nie związanymi. Rodzina Harlana Thrombeya zdawała się go bardzo kochać i cenić. Jednak dla niego najważniejsze okazało się pytanie czy za to kim był, czy za to co miał? ????

{source}
<!– You can place html anywhere within the source tags –>
<iframe width=”620″ height=”348″ src=”https://www.youtube.com/embed/TmdumLTEPmE” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen></iframe>

<script language=”javascript” type=”text/javascript”>
// You can place JavaScript like this

</script>
<?php
// You can place PHP like this

?>
{/source}

 

 

*** Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą z materiałów prasowych dystrybutora filmu NA NOŻE na rynku polskim: Monolith Films

 

Artykuł: https://www.kultura-osobista.pl – Partnera Radia Istebna

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze