Kolejny nadesłany wiersz ..
NA ROZSTAJU SNÓW
Wtenczas – stanąłem na rozstaju dróg…
W miejscu gdzie zapomniał o mnie Bóg Przyśniłem, że
wszystko już stracone Marzyłem, że
odzyskam spokój dawnych dni…
W tym śnie mój świat schował się w cieniu księżyca
Noc była ciemna i smutna niczym węgla czerń
Przez gorycz zagranych tkliwie nut, popłynęła ostatnia łza
Noc nie przemijała, nie chciała wpuścić dnia…
W końcu stanąłem pośrodku pustyni W niebycie,
gdzie zatrzymał się mój czas
Wtem promień słońca oblał moją twarz
Ze środka głos wykrzyczał – walcz !
Manav