I będziesz pół cyborg, pół człowiek,
Manekin w ludzkiej skórze.
Aluminium wpuszczą w krwioobieg
I tak będziesz tańczył, jak zagrają na górze.
Smutna to prawda, ludzka miernoto,
Wszak jesteś nikim, mają cię za nic.
Dla nich jesteś pospolitą hołotą,
Co biega z różańcem do granic.
Na granicach winny stać czołgi i armaty!
A ty, jako żołnierz niezłomny,
Wystrojony w hełm i wojenne szaty
Masz bronić Ojczyzny! Dla potomnych.
Matce swej zostaw różaniec.
Ona wie, jak wyprosić u Boga,
Gdy będziesz los swój rzucał na szaniec.
Wyprosi twój powrót do domu o własnych nogach.
Myśleć trzeba samodzielnie
Nie pozwalać, by fałsz wciskano do głowy.
Niczym zniewolone stado, poruszacie się biernie,
A cały zapał nomen omen kończy się na Narodowym.