( tekst nadesłany ) …
Samotność nie jest dobra.
To jak bycie puzlem z poodcinanymi nożem do tapet wypustkami.
Pasuje się do każdego innego puzla ale czegoś brakuje.
Wypełnienia. Najczęściej wybieramy samotność, bo
boimy się przyznać do tego, że jesteśmy tacy nie inni.
Nie idealni, nie zamożni, nie mądrzy, nie, nie, nie …
Na dodatek wmawiamy sobie, że to nasz w pełni świadomy wybór.
Jakby na świecie było mało innych puzli tych: „nie, nie, nie”,
pasujących jak ulał. Więc dziś idąc z trendami dobrej zmiany pod rękę na przechadzkę,
wymyśliłem sobie że zostanę samotny do końca życia.
Oby nie trwało zbyt długo. I nie boję się – ja to wiem – że jestem inny.
Zbyt wymagający, zbyt zaborczy, z oczekiwaniami jak Angela Merkel wobec zczilowanych Greków.
A bo i takie czasy popieprzone, gdzie zwykła uczciwość, prawość,
odrobina empatii to wyzwanie ponad siły zwykłego, szarego … puzla.
( C.D.N ~ R )
Przerywnik muzyczny i chyba nawet lubiany przez autora tekstu powyżej .. ( ? )
A teraz bedzie ckliwie, a potem mniej ..
https://m.youtube.com/watch?v=eoaOSlGtBZk
Skoro juz wysłuchaliśmy piosenki, odniose sie tematycznie do tych slow wyzej.
Coraz częściej odnoszę wrażenie, że rozpaczliwie gonimy za obecnością drugiego człowieka. Cały czas chcemy być z ludźmi,
wychodzić z nimi, a na fejsie najlepiej zasypywać sie miliardem zdjęć z melanżów życia. Tylko, czy to nie jest przypadkiem tez,
pewnego rodzaju ucieczka i strachem przed pobyciem z samym sobą ? I nie widzę nic złego w tym, ze masz , wymagania,
nawet że jestes zaborczy , a juz na pewno nie ma nic złego w tym, ze masz oczekiwania. Jestes całkiem zdrowy i bedziesz żył
100 lat ! A i przy okazji nie trafiłeś na odpowiednia Kasandryczna ” tę, tą ” ; ), ” umierania” w najbliższym czasie to ja nie
dostrzegam, nawet moim kaprawymi okiem. W całym naszym życiu, tak samo i w tym nieszczęsnym przypadku ” poczucia
samotności ” wlasnie ważna rzeczą jest zachowanie równowagi. Zresztą jak to mówił Paracelsus „Wszystko jest trucizną i nic
nie jest trucizną „, to powodzenie można odnieść nie tylko do chemii ( nie mam na myśli ” motylkow brzuchu”- bardziej moze
ilości wlanego alkoholu) , ale tez do kontaktów miedzy ludźmi. Kazdy z nas musi odszukać odpowiednia dawkę swojej
samotności ( ona powaznie nie jest taka zła ). A jesli, jest z nią tak zle, nie lubimy jej, to moze zwyczajnie warto cos z tym
zrobić, zamiast ” umierać” – zapraszam Cie w niedalekiej przyszłości na podobno pyszne słodkości i piwo Krajcar, do Gałuszki w
Istebnej ; ). Zorganizuje tak czas zwiedzania, zdobywania pagorkow, ze naprawde możesz docenić uroki samotności ; ) Na
zakończenie : może warto przestać traktować ludzi i samych siebie odczuwajacych większa potrzebą samotności jako jakichś
dziwnych przybyszów z innej planety „nolife” .
Czy naprawdę to, że wolę sobie posiedzieć w domu z książką, zamiast imprezować cały czas czyni mnie nienormalna ?
P.S. Pytanie do autora tekstu : jesteś introwertykiem z domieszka ekstrawertyka, czy odwrotnie ? ; ) Pozdrawiam , ściskam i …
Karolina.
Komentarz :