Orson Welles – geniusz kina, który spalił się własnym blaskiem
Orson Welles (1915–1985) to człowiek, który zrewolucjonizował kino – i jednocześnie zapłacił za to najwyższą cenę. Reżyser, aktor, scenarzysta, producent – prawdziwy człowiek orkiestra, który w wieku 25 lat stworzył film uznawany do dziś za najlepszy w historii: Obywatela Kane’a. Jego twórczość to połączenie wizjonerskiej formy, psychologicznej głębi i odwagi, z jaką opowiadał o władzy, ambicji i samotności.
Od radiowego skandalu do filmowej legendy
Zanim podbił Hollywood, Welles zasłynął audycją radiową Wojna światów (1938), w której realistycznie przedstawił inwazję Marsjan. Słuchacze uwierzyli, że Ziemia jest atakowana – USA ogarnęła panika. Ten epizod uczynił go sławnym, a jednocześnie otworzył mu drzwi do filmu. Obywatel Kane (1941) był jego triumfem – ale też początkiem końca. Studio filmowe przeraziło się jego niezależności, a potężni ludzie, których film rzekomo portretował, zrobili wszystko, by go zniszczyć.

Ciekawostki
- Obywatel Kane był debiutem filmowym Wellesa – miał zaledwie 26 lat, gdy został nominowany do dziewięciu Oscarów.
- Film przez dekady uznawany był za najlepszy film wszech czasów według Brytyjskiego Instytutu Filmowego.
- Welles był samoukiem – nigdy nie studiował reżyserii, uczył się metodą prób i błędów.
- Pracował także jako iluzjonista, scenarzysta teatralny i aktor głosowy.
- Jego perfekcjonizm doprowadził do konfliktów z producentami – wiele jego projektów nigdy nie zostało ukończonych.

Samotny wizjoner
W ostatnich latach życia Welles żył w cieniu własnej legendy. Hollywood, które kiedyś go uwielbiało, odwróciło się od niego, bo był zbyt niezależny i zbyt trudny. Pracował nad filmami niskobudżetowymi, pisał, udzielał wywiadów – zawsze błyskotliwy, ironiczny, z niegasnącym ogniem w oczach. Zmarł w 1985 roku, przy biurku, z cygarem w dłoni i maszynopisem w maszynie do pisania – jakby nie chciał przestać tworzyć.
