Kiedy czekasz, aż wydadzą ci resztę,
Z głupawym uśmiechem, który
Wyniesiesz na ulicę, przeniesiesz przez próg domu (właścicielka sprawdzi,
Czy dobrze wytarłeś buty),
Wniesiesz na piętro, do wynajętego
Pokoju (twoja sąsiadka przez ścianę,
Kelnerka z nocnego lokalu,
Będzie właśnie golic sobie łydki
Przy uchylonych drzwiach),
I tu wreszcie wpatrzysz się w pierwszą
Stronę, na której mowa o przeczuciu
Jakiefgoś wyższego istnienia, skrytego
W znajomej i przyziemnej codzienności…
W domu8, który wkrótce czeka rozbiórka,
Nagle ucichłym i nie z tego świata…
Musisz wyszeptać swoje własne imię
I powtórzyć słowa pustelnika,
Jako że jest już dawno po kolacji,
Tej, którą zjedli szybko,
Radi, że twoja mała porcja
Dostała się psu bez jednej nogi.