No dobra, nie bez powodu wczoraj zanudzałem Was zdjęciami z Wojciechem Szczęsnym. Dziś będzie o czymś, co może nie jest tak spektakularne jak obrona karnego w finale, ale za to uratuje Wam głowę – dosłownie.
Ruch lepszy niż pigułki
Otóż chińscy naukowcy (tak, ci, którzy wiedzą, jak zrobić prawie wszystko) odkryli, że regularna aktywność fizyczna działa na lęki, depresję i demencję równie skutecznie jak leki. Tak, dobrze czytacie – równie skutecznie! I to bez całej tej farmaceutycznej otoczki, od której portfel chudnie szybciej niż brzuch od samego biegania.
73 tysiące ludzi nie może się mylić
Badacze pod lupę wzięli ponad 73 tysiące dorosłych, średnio 56-letnich, i sprawdzili, co tam u nich z głową. Okazało się, że ci, którzy się ruszali, mieli mniejsze szanse na depresję i demencję niż ci, którzy najchętniej ruszali jedynie pilotem od telewizora. Co ważne – nie trzeba od razu rzucać się na crossfit czy triathlon. Wystarczy cokolwiek, byle regularnie.
Im mocniej się spocisz, tym lepiej
Prof. Scott Russo (spec od mózgu i ciała, czyli idealne połączenie) dodaje, że nie ma się co oszukiwać – im bardziej się zmęczysz, tym większy zysk dla psychiki. Chodzi o to, że depresja nie jest jedną, prostą przypadłością. W wielu przypadkach związana jest ze stanami zapalnymi w organizmie, a ruch te zapalenia gasi szybciej niż straż pożarna pożar lasu.
Spacer? Bieganie? Grabienie liści? Wszystko się liczy!
I teraz najlepsza część – nie musisz od razu zapisywać się na siłkę i wyciskać 100 kg na klatę. Możesz po prostu spacerować, kopać w ogródku albo gonić psa, który ukradł Ci skarpetkę. Każdy ruch jest na plus.
Technologia Ci pomoże (tak, tym razem naprawdę)
Jeśli brakuje Ci motywacji, to weź sobie aplikację do liczenia kroków albo zegarek sportowy, który z satysfakcją powie Ci, że właśnie osiągnąłeś 10 tysięcy kroków i jesteś mistrzem świata. Naukowcy mówią, że takie gadżety naprawdę działają i sprawiają, że chce się więcej. Więc jak już wstaniesz z kanapy, to lepiej nie siadaj za szybko.
Nie wierzysz? Sprawdź na sobie, albo …
A jeśli ktoś mi nie wierzy, niech wybierze się do San Diego od 5 do 9 kwietnia, gdzie podczas kongresu Amerykańskiej Akademii Neurologicznej będzie mógł usłyszeć pełne wyniki badań chińskich specjalistów, które zostaną tam przedstawione.
