Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Staropolskie pączki.

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 2 minuty

Choć dziś wszystkim wydaje się, że słodkie konfitury i pączki są oczywistym połączeniem, to jednak źródła historyczne podają, że przysmaki, którymi żegnano ostatnie dni rozpusty przed Wielkim Postem, często nadziewano… mięsem! 

Wyjaśnienie tego nieco dziwnego z naszego punktu widzenia zwyczaju możemy znaleźć już w samym słowie „karnawał”, które pochodzi od łacińskiego zwrotu „carnem levare”, oznaczającego dosłownie: „pożegnanie mięsa”, nazywane ze staropolska „mięsopustem”.

Na suto zastawionych stołach, uginających się od kiełbas, flaków czy wątróbek, nie brakowało również ciasta chlebowego, w które zawijano słoninę lub kawałki różnych mięs i smażono na głębokim tłuszczu. 

Dopiero od XVII wieku tłusty czwartek zaczął mieć formę, która przetrwała do dziś. Wcześniej ostatnie dni karnawału poświęcano na hulanki, swawole, kuligi oraz nadmierne konsumowanie mięsnych przysmaków, o których na próżno było marzyć podczas okresu postu.

W różnych rejonach dawnej Polski panowały odmienne zwyczaje, które kultywowali ich mieszkańcy. Na wsiach i w mniejszych osadach często można było spotkać turonia, anioły, diabły lub inne postaci z jasełek, które biegały po chatach i próbowały wykorzystać ostatnie chwile zanim miał nastać ponury czas zadumy i powstrzymywania się od rozkoszy przed Wielkanocą.

W Krakowie przez lata tłusty czwartek nazywano z kolei „Combrowym” na pamiątkę okrutnego burmistrza o nazwisku Comber, który słynął z wyjątkowego okrucieństwa w stosunku do przekupek sprzedających swoje towary na miejskim tarowisku i nakładania wysokich grzywien nawet za najdrobniejsze przewinienia. Niecieszący się dobrą opinią człowiek umarł podobno w ostatni czwartek przed Wielkim Postem i na pamiątkę tego wydarzenia wszystkie krakowianki miały hucznie świętować każdą rocznicę jego śmierci najadając się do syta tłustymi przekąskami.

Pierwsze doniesienia o zastępowaniu mięsnego nadzienia pączków słodkimi dodatkami pochodzą dopiero z XVII wieku, kiedy zaczęto dodawać do nich takie specjały jak mak, jabłka, migdały a nawet aromatyzowane wódki.  Wraz z rozwojem dawnych szlaków handlowych nasi przodkowie mieli szansę na skosztowanie coraz większej ilości przypraw z Bliskiego Wschodu a także bardzo słodkich i intensywnych w smaku suszonych fig lub daktyli.

Z czasem na polskich stołach pojawiły się kolejne modyfikacje pierwotnych przepisów na pączki w postaci drożdżowych racuchów (zwanych też papuchami) lub chrustu, czyli faworków, których wielbiciele przetrwali do dziś.

Smacznego!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze