Terry Pratchett – pisarz, który stworzył Świat Dysku i nie cierpiał pompatycznych mądrości (ur. 28 kwietnia 1948 w Beaconsfield, zm. 12 marca 2015 w Broad Chalke)
Terry Pratchett był jak literacki mag – zamieniał słowa w absurdalnie błyskotliwe historie, w których czary i humor były równie potężne. Jego „Świat Dysku” to nie tylko seria książek fantasy – to gigantyczna, inteligentna parodia rzeczywistości, w której wszystko jest na opak, a jednak bardziej prawdziwe niż w realnym świecie.
Był jednym z tych pisarzy, którzy potrafili jednocześnie rozśmieszyć i skłonić do myślenia. Stworzył bibliotekarza, który był orangutanem, śmierć, który mówił WIELKIMI LITERAMI, i miasto Ankh-Morpork, które było bardziej chaotyczne niż jakakolwiek realna metropolia.
Ale Pratchett to nie tylko autor fantastyki – to filozof, który ukrył swoje myśli w żartach.

Chciał być astronomem, ale trafił do gazety
Urodził się w 1948 roku w Wielkiej Brytanii i jako dziecko marzył o podboju kosmosu. Niestety, nie był asem w matematyce, więc zamiast tego zaczął pisać. Karierę rozpoczął jako dziennikarz i już wtedy zauważono, że jego teksty mają w sobie coś wyjątkowego – błyskotliwość, ironię i cięty humor.
Jego pierwsza książka – „Dywan” – ukazała się, gdy miał 17 lat. Ale prawdziwa rewolucja przyszła w 1983 roku, gdy świat ujrzał „Kolor magii”, czyli początek „Świata Dysku”.

„Świat Dysku” – fantasy, które wyśmiewało wszystko
Jeśli ktoś uważa, że fantasy to tylko smoki, magia i rycerze, to Pratchett udowodnił, że może być czymś znacznie więcej.
Jego „Świat Dysku” to miejsce, gdzie:
- Magowie są bardziej nieudolni niż profesorowie na uniwersytetach,
- Bogowie grają w kości o losy świata,
- Śmierć jest całkiem sympatycznym gościem z kosą, który lubi koty,
- A polityka to jeszcze większy cyrk niż w prawdziwym świecie.
W tych książkach można znaleźć kpiny z religii, rządów, wojen, ekonomii i wszystkiego, co składa się na nasze życie. A najlepsze jest to, że Pratchett robił to z wdziękiem, humorem i genialnym stylem.

Walka z chorobą i walka o prawo do godnej śmierci
W 2007 roku Pratchett dowiedział się, że ma rzadką formę Alzheimera. Nie zamierzał jednak siedzieć cicho – zaczął otwarcie mówić o chorobie, wspierać badania i walczyć o prawo do eutanazji, twierdząc, że każdy powinien mieć możliwość decydowania o własnym końcu.
Mimo choroby nadal pisał, aż do samego końca. Jego ostatnia książka – „Pasterska korona” – ukazała się w 2015 roku, już po jego śmierci.
Ciekawostki o Pratchettcie, które mogą Cię zaskoczyć
- Nosił charakterystyczny kapelusz z szerokim rondem – stał się on jego znakiem rozpoznawczym.
- Był rycerzem – w 2009 roku otrzymał tytuł szlachecki, ale uznał, że sama nagroda to za mało, więc… wytopił sobie własny miecz z meteorytu.
- Nie cierpiał pompatycznych mądrości – uważał, że najlepsze filozofie życiowe mieszczą się w prostych, ironicznych zdaniach.
- Jego książki sprzedały się w ponad 85 milionach egzemplarzy – był jednym z najlepiej sprzedających się pisarzy w historii.
- Twierdził, że „Świat Dysku” jest bardziej realny niż rzeczywistość – bo przecież realność to tylko kwestia perspektywy.
Pratchett – pisarz, który sprawił, że fantasy zaczęło mówić o świecie
Terry Pratchett nie był „zwykłym” autorem fantastyki. Był kimś, kto zamienił magię w narzędzie do obnażania absurdów świata. Jego książki były śmieszne, ale pod tym śmiechem kryły się poważne prawdy o życiu, śmierci, polityce i człowieku.
Jeśli nigdy nie czytałeś Pratchetta, to czas to nadrobić – jego „Świat Dysku” wciąż jest aktualny, a jego humor jest jak dobre wino.