Władysław Reymont – ta opisał wieś, że świat musiał mu dać Nobla
W czasach, kiedy Polska była bardziej podzielona niż grupy w komentarzach na Facebooku, Władysław Reymont zrobił coś absolutnie niesamowitego: opisał chłopów tak, że wszyscy zaniemówili. A potem, żeby było śmieszniej, dostał za to literackiego Nobla, choć na początku bardziej go kojarzono z koleją i… spirytystycznymi seansami niż z pisaniem wiekopomnych dzieł.
Urodzony w 1867 roku, Reymont był człowiekiem z krwi, kości i wielkiego uporu, który z przerabiania życia na literaturę uczynił sztukę totalną. Bo „Chłopi” to nie tylko powieść – to czterotomowa epopeja w rytmie pór roku, okraszona językiem, który paruje jak zupa na chłopskim stole.
Od kolejarza do laureata – droga pod wiatr, ale z pazurem
Zanim Reymont zaczął pisać o Borynie i Jagnie, był uczniem krawieckim, robotnikiem kolejowym, a nawet aktorem w trupie objazdowej. Brzmi bardziej jak życiorys rockmana niż noblisty, prawda? Ale to właśnie dzięki temu znał życie od podszewki – i tę podszewkę później rozciął literackim sztyletem.
Nie miał skończonych studiów, nie był bywalcem warszawskich salonów, a mimo to jego „Chłopi” zrobili furorę – najpierw w Polsce, potem na świecie. Bo to nie była romantyzowana wieś z widokiem na brzozę. To była wieś z krwi, ziemi, znoju i zazdrości.
„Chłopi” – czyli cztery pory roku, setki emocji i jedna nagroda Nobla
Każdy tom tej powieści to inna pora roku – i inna twarz człowieka. Bo u Reymonta przyroda gra główną rolę, a człowiek tylko próbuje się do niej dopasować, czasem z wdziękiem, częściej z hukiem.
To tu zdrada pachnie sianem, miłość to walka na spojrzenia, a żniwa mają w sobie więcej dramatyzmu niż finał „Mody na sukces”. Język? Pulsuje rytmem mowy wsi, której już nie ma, ale dzięki Reymontowi – nigdy do końca nie zginie.
I w 1924 roku świat to docenił. Literacki Nobel trafił do Reymonta, a my do dziś mamy powód do dumy i… obowiązek czytania lektury, która czasem boli, ale nigdy nie nudzi.

Ciekawostki o Reymoncie, które sprawiają, że masz ochotę pójść na wieś i napisać epopeję
- Naprawdę nazywał się Stanisław Władysław Rejment, ale uznał, że z taką pisownią to on Nobla nie dostanie.
- Przeżył poważny wypadek kolejowy, po którym długo dochodził do siebie – ale to dało mu czas na pisanie.
- Fascynował się spirytualizmem i bywał na seansach z duchami. Może dlatego jego postacie są tak pełnokrwiste – jakby naprawdę przyszły do niego z zaświatów.
- Miał trudny charakter i jeszcze trudniejsze relacje z krytykami. Ale czy to nie cecha każdego wielkiego artysty?
- „Chłopi” byli kręceni jako serial i film, a ostatnio nawet jako animacja malarska – bo dobra literatura nie starzeje się nigdy.
Władysław Reymont – twórca narodowej literatury z głową pełną epickiego błota i piękna
Reymont nie romantyzował wsi. On ją pokazał w całej jej surowości, namiętności i konflikcie z naturą, losem i sąsiadką. Jego pisanie to jak rzeźbienie słowem w glinie – z brudem za paznokciami, ale z duszą na dłoni.
I choć może nie był najłatwiejszym człowiekiem, to jego twórczość jest najczystszym dowodem, że literatura potrafi wyrosnąć z najtwardszej ziemi.