Czas na filmową rewolucję
Żyjemy w takich czasach – czasach wszechobecnych opinii i recenzji i zanim człowiek zdąży wybrać się do kina czy otworzyć nową książkę, już jest bombardowany cudzymi wrażeniami. Nie bedę specjalnie odkryweczy, kiedy napiszę, że chyba wszyscy mamy zwyczaj przeglądania recenzji, zanim kupimy książkę czy bilet do kina. Ale czy zawsze powinniśmy pozwalać, by czyjeś zdanie kształtowało nasze oczekiwania?
Odkrywca nieznanych lądów
Od dłuższego już czasu prowadzę eksperyment -czytam recenzje po, a nie przed. Pożegnałem się z przyzwyczajeniem i zacząłem wchodzić do kina lub otwierać książkę niczym tabula rasa – choć nie do końca, bo przecież nazwisko autora czy reżysera niekiedy coś nam szepcze do ucha. I wiecie co? To działa! Ostatni „Napoleon” Ridleya Scotta był dla mnie jak zimny prysznic – oczekiwania jedno, a rzeczywistość… cóż, zaskoczenie gwarantowane. To też jest fajne 🙂
Uważaj na pułapki
Ale uwaga – nie każda recenzja jest dobrze napisana, nagrana. Każdy może napisać kilka zdań pełnych zachwytu lub niesmaku, ale czy to wystarczy, by nazwać to recenzją? Czasami wydaje się, że potrzeba pisania jest większa od samego oglądania czy czytania, o zrozumieniu fabuły nawet nie wspomnę.
Oazy w pustyni internetu
A jednak są oazy w tym zasmieconym internecie, które działają jak balsam dla duszy. Mojej na pewno. Kiedyś odkryłem kanał na YT – „Na gałąęzi”, który podchodzi do tematu recenzji z innej strony. Nie zdradzę wam jakiej – to musicie odkryć sami. Ale obiecuję, nawet jeśli nie jesteście fanami danego gatunku, te recenzje mogą otworzyć Wam oczy na nowe aspekty filmu.
Eksperyment kulturalny
I tu ciekawostka – proponuje wybrać się na film, który wchodzi do kin 29 lutego. A do tego czasu zobaczyć omówienie pierwszej części „Diuny”, bo do tego chcę was namówić. Macie więc czas zaopatrzyć się w bilety i sprawdzić, czy recenzja rzeczywiście pomogła wam inaczej doświadczyć seansu. Jestem pewny, że tak biędzie, ale to musicie sprawdzić sami, nawet jeśli recenzja wyda wam się ciekawsza od filmu, bo to nie wasz ulubiony gatunek.
Zmień perspektywę
Niekiedy warto wybrać się w podróż poza utarte szlaki i doświadczyć, że czasem warto zmienić swoje nawyki.
Namawiam was do tej niecodziennej podróży po krainie filmu i literatury. Kto wie, może odkryjecie zupełnie nowy wymiar ulubionych dzieł? Czytajcie recenzje po, nie przed – dajcie się zaskoczyć i sami formujcie swoje opinie. Bo przecież każdy z nas ma inne oko, inne serce i każdy inaczej przeżywa historie wyświetlane na srebrnym ekranie czy opisane na kartach książek.
Ot i tyle, a teraz… wy już wiecie, co 🙂