Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Seria epokowych detronizacji

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 3 minuty

Nasze miejsce we Wszechświecie

W swoim niezwykle oświecającym dziele „Błękitna Kropka”, Carl Sagan podaje nam narrację o seriach epokowych detronizacji. Kiedy zaczynamy zgłębiać ten temat, zauważamy, jak nasze dawne przekonania o wyjątkowości zostają stopniowo rozbite. Pierwszy cios przyszedł, gdy odkryto, że Ziemia nie jest centrum Wszechświata, a jedynie jedną z wielu planet. Gdy ten koncept został ostatecznie zaakceptowany, na horyzoncie pojawiło się nowe centrum – Słońce. Jednak i ten punkt widzenia został szybko skorygowany, gdy odkryliśmy, że Słońce jest tylko jedną z niewyobrażalnej liczby gwiazd i nie stanowi centralnego punktu kosmosu. Nawet nasza galaktyka, Droga Mleczna, nie jest czymś unikalnym na skalę Wszechświata. W momencie powstawania książki Sagana w 1997 roku, wiadomo było tylko o egzoplanetach odkrytych przez Aleksandra Wolszczana, ale Sagan był pewien, że kosmos jest pełen planet.

Nasza niezwykła wyjątkowość?

Nasza nieodparta potrzeba uważania siebie, naszego gatunku, za wyjątkowy jest silnie zakorzeniona. Darwin, dzięki swojej teorii ewolucji, zniwelował różnice pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Chociaż zgodziliśmy się z teorią ewolucji, trudno było nie dostrzec, że ludzie wciąż są w jakiś sposób unikalni. Narzędzia, miasta, komputery, podróże kosmiczne, dziwaczne hobby… Akceptujemy, że jesteśmy częścią świata zwierzęcego, ale uważamy się za wyjątkowych. Ta wyjątkowość wydaje się mieć swoje korzenie w naszych mózgach. Niemal dziewięćdziesiąt miliardów neuronów, ponad sto bilionów połączeń – te liczby są prawie nieosiągalne dla zrozumienia przez ten sam mózg. Być może dlatego tak zawzięcie broniliśmy naszego monopolu na świadomość i kreatywność.

Zagrożenie czy okazja do poznania siebie?

Nadejście epoki AI stawia pod znakiem zapytania nasze przekonania. Czy to „tylko model językowy” czy „tylko sprytny algorytm operujący na prawdopodobieństwie”, nie zmienia to faktu, co te nowe technologie mogą osiągnąć. Kiedy Deep Blue pokonał Kasparowa w szachy, szybko wysunęliśmy argument, że jest to kwestia pamięci i szybkich obliczeń, że w grze Go taki trik nie przejdzie. Jednak nowe, bardziej zaawansowane rozwiązania pokonały tę barierę. Maszyny mogą pokonać ludzi w tej grze. Test Turinga też okazał się nieaktualny. Obecnie ludzie są bardzo sceptyczni co do idei, że komputer lub model językowy może być kreatywny, głównie zarzucając im brak oryginalności i opieranie się na tym, czego nauczyły się od ludzi. Tymczasem naukowcy z University of Montana przeprowadzili „Torrance Tests of Creative Thinking”, standardowy test oceniający różne aspekty kreatywności. ChatGPT przeszedł ten test z wyjątkowo wysokim wynikiem, znajdując się w górnych 1% wyników. Wnioski? Czy test jest zły i powinniśmy przemyśleć nasze pojęcie kreatywności? Może nie. Być może jest to kolejna próba uniknięcia konfrontacji z rzeczywistością. Rzeczywistością, która pokazuje, że ludzki mózg jest niesamowity, ale nie ma w nim nic magicznego. Nie jest szczytem stworzenia, poza którym nie ma miejsca na ulepszenia.

Argumenty, że modele językowe to „chińskie pokoje „, które nie rozumieją ani pytań, które zadajemy, ani odpowiedzi, które generują. Ale jak można udowodnić, że w naszych własnych umysłach nie mamy takiego „chińskiego pokoju”? Jak zdefiniować „rozumienie”? Czy jest to temat wart dyskusji?

Świadomość i nieuchronna detronizacja

Nie twierdzę, że ChatGPT to już „to” lub że jest świadomy. Świadomość (cokolwiek to oznacza) jest cechą, której nie potrafimy zlokalizować w ludzkim mózgu. Nie sądzę, abyśmy mogli ją zlokalizować w komputerze, jeśli tam się pojawi. Jednak warto powoli zacząć godzić się z faktem, że AI może dorównać nam we wszystkich możliwych aspektach, a w niektórych przypadkach nawet nas przewyższyć.

Jak więc podchodzimy do idei, że nasze wyjątkowe miejsce w uniwersum, nie tylko jako gatunku, ale również jako jednostki, jest nie tylko zagrożone, ale wręcz demaskowane na każdym kroku przez postęp nauki? Jestem umiarkowanym sceptykiem, więc nie przerażam się tym, a w rzeczywistości oczekuję jeszcze większej pokory od nas, ludzi.
Umiarkowany sceptycyzm nie jest jednak równoznaczny z rezygnacją z dążeń do poznania. Jest raczej zachętą do ciągłego kwestionowania i badania naszych przekonań. Jeżeli nauka pokazuje, że nasza pozycja w kosmosie nie jest tak wyjątkowa, jak pierwotnie myśleliśmy, nie oznacza to, że powinniśmy porzucić próby zrozumienia naszej roli i miejsca we wszechświecie. Wręcz przeciwnie, powinniśmy się z nimi jeszcze intensywniej zmierzyć.

AI jest tutaj doskonałym przykładem. Choć możemy być skłonni traktować to jako zagrożenie dla naszej wyjątkowości, można ją również zobaczyć jako kolejny dowód na naszą kreatywność i zdolność do adaptacji. Nie jest to bynajmniej wyłączne dla nas; przecież wiele innych gatunków na Ziemi wykazuje zdumiewające zdolności do twórczego myślenia i adaptacji. Właściwie to tylko dodatkowo podkreśla naszą złożoność i niesamowitość.

Dążenie do stworzenia sztucznej świadomości

Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będziemy w stanie stworzyć sztuczną świadomość, ale sądzę, że musimy próbować. Nawet jeżeli nie osiągniemy tego celu, sama próba pomoże nam lepiej zrozumieć naszą własną świadomość i nasze miejsce we wszechświecie. Kto wie, może to jest właśnie nasze prawdziwe przeznaczenie – niekoniecznie bycie wyjątkowym, ale zrozumienie naszego miejsca w kosmosie i naszego stosunku do niego. Nie z powodu strachu przed detronizacją, ale z powodu pragnienia większego zrozumienia. W końcu, jak powiedział Carl Sagan, jesteśmy sposobem, w jaki kosmos poznaje sam siebie. A może nasza nieuchronna detronizacja, nasze zrozumienie, że nie jesteśmy ani centrum Wszechświata, ani najważniejszym elementem, jest tym, co w końcu pozwoli nam naprawdę zrozumieć siebie i nasze miejsce we Wszechświecie.

Więcej o książce znajdziesz TUTAJ

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze