Henryk Sienkiewicz pieczołowicie opisywał realia średniowiecznej Polski w powieści „Krzyżacy”. Nieco miejsca poświęcił przedmiotom związanym ze świętymi, które stanowiły ważny element ówczesnej religijności.
Czytelnik powieści dowiaduje się, że polscy władcy i rycerze obawiali się mocy, którą Krzyżakom miały dawać relikwie będące w posiadaniu zakonu: drzewo z krzyża świętego, ząb trzonowy Marii Magdaleny, skrawek sukni Najświętszej Marii Panny, głowiczki z krzewu świętego, w którym Mojżesz zobaczył Boga, ręka św. Liberiusza, a także kości wielu innych świętych. Księżna mazowiecka Anna Danuta ucieszyła się bardzo, gdy od benedyktynów w Tyńcu otrzymała niezwykły dar, pudełko z palcem od nogi świętego Ptolemeusza. Narrator powieści relacjonował, że księżna „dobywając od czasu do czasu z zanadrza puszkę z relikwiami św. Ptolomeusza, podnosiła ją do ust. — Ciekawam okrutnie, jak kości w środku wyglądają — rzekła wreszcie — ale sama nie otworzę, aby Świętego nie urazić.”
Na kartach powieści znalazły się także informacje o oszustach, którzy próbowali handlować relikwiami. I tak Zbyszka z Bogdańca namawiano na zakup: kopytka osiołka, na którym Święta Rodzina uciekała do Egiptu, pióra ze skrzydeł Archanioła Gabriela zgubionego podczas zwiastowania, dwóch głów jaskółek zesłanych Izraelitom w puszczy, oleju, w którym poganie chcieli usmażyć Jana Chrzciciela, szczebla z drabiny, o której śniło się Jakubowi, łez Marii Egipcjanki, rdzy z kluczy św. Piotra. Dla rycerza szczególnie cenny mógły się okazać także krople potu św. Jerzego, które wylał walcząc ze smokiem.
Niech Ci się nie wydaje, że wyobraźnia zanadto poniosła autora „Krzyżaków”, średniowieczne dokumenty potwierdzają, że handlowano znacznie bardziej szokującymi częściami ciała i pamiątkami po świętych.
Fotografia: Sen Jakuba, sztuka koptyjska.