Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

Walentynki – miłość w opałach

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 2 minuty

Walentynki? Nie w każdym kącie świata!

Ten jeden dzień w roku, kiedy możemy legalnie obrzucić kogoś serduszkami i nie zostać uznani za kompletnie stukniętych. Świat się dzieli na tych, co z zapałem wybierają najczerwieńsze róże w kwiaciarni, i tych, co wolą ten dzień przespać. Ale, uwaga, są miejsca na tej planecie, gdzie Walentynki przypominają bardziej misję niemożliwą niż romantyczną kolację przy świecach. Wyobraź sobie, że próbujesz świętować miłość, a tu na horyzoncie pojawia się więcej dramatu niż w telenoweli.

Miłość pod kluczem

W Pakistanie ktoś zdecydował, że Walentynki to festiwal niewłaściwości i nie ma bata, żeby puścić to święto płazem. Zakazując wszystkiego, co czerwone i co serce przypomina, sprawili, że święto zakochanych przypomina bardziej zakazany owoc niż okazję do świętowania. Sąd Najwyższy w 2017 roku postanowił, że 14 lutego będzie dniem jak co dzień, a wszelkie serduszka i baloniki to rekwizyty niezgodne z lokalnym dress code’em.

Hinduistyczne „nie” dla walentynek

Indie, kraj gdzie kulturowa różnorodność bije rekordy Guinnessa, też mają swoje walentynkowe zgrzyty. Tutaj niektóre grupy mają uczulenie na wszelkie przejawy zachodniej „inwazji kulturowej”, a Walentynki są jak czerwona płachta na byka. Protesty i przepychanki to niestety nie rzadkość, kiedy zakochani postanawiają wyjść na ulice.

Miłość nie dla wszystkich

Arabia Saudyjska, gdzie miłość musi być bardziej stealth niż w najnowszej grze szpiegowskiej, również nie ma litości dla Walentynek. Tutaj nawet najmniejszy przejaw uczucia w publicznej przestrzeni jest faux pas, a sprzedaż walentynkowych gadżetów może skończyć się niemałym problemem.

Indonezyjski „czerwony alarm”

Indonezja, lider w liczbie muzułmanów, również nie jest fanem 14 lutego. Zakazy obchodzenia tego dnia mają chronić młodzież przed „zachodnimi wpływami” i rzeczami jeszcze gorszymi, jak publiczne trzymanie się za ręce. Ojej!

Miłość w opałach

W tych wszystkich miejscach zakochani muszą przechodzić na tryb ninja, żeby świętować swoje uczucia. To trochę jak Romeo i Julia w świecie, gdzie każdy kąt może kryć zakaz. Ale, jak to mówią, miłość nie zna barier. Czy to nie urocze, że w obliczu wszystkich tych zakazów, największym aktem buntu jest po prostu być razem?

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze