Muzeum większości z nas zapewne kojarzy się z miejscem sterylnym, gdzie do eksponatów nie można się zbliżać bardziej niż na odległość szyby w gablotach czy barierki odgradzającej, a już absolutnie nie można dotykać czegokolwiek. Coraz częściej jednak powstają muzea interaktywne, gdzie nie tylko można dotknąć przedmiotu, ale wręcz jest to obowiązkowe, żeby w pełni uświadomić sobie jego działanie albo uatrakcyjnić sam proces zwiedzania i przyswajania informacji o minionym. Coraz częściej też muzea pełnią rolę nie tylko nijakich pomieszczeń ekspozycyjnych, ale same w sobie są dziełem sztuki, prezentującym dzieła sztuki.
Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie w Gdańsku, które ostatnio odwiedziłam, w pełni interaktywne nie jest, ale pozwala dokładnie obejrzeć w powiększeniu dowolne, wskazane przez zainteresowanych, inkluzje w bursztynie – zatopione organizmy sprzed milionów lat, z czego najciekawszymi są oczywiście uwięzione owady czy pajęczaki, a nawet maleńki skorpion!
Mnie jednak najbardziej urzekło zespolenie wnętrza z eksponatami. Ta cudowna czerń, lustrzane odbicia podłogowych płyt, przeszklenia w połączeniu z oryginalnymi, ceglanymi murami – chyba nic bardziej nie mogło podkreślić piękna surowych bursztynowych kamieni, jak i absolutnych dzieł sztuki, które dodatkowo eksponują niepowtarzalne piękno bursztynów.
Ale co ja się będę rozpisywać – proszę zobaczyć namiastkę tego, o czym mówię, podczas wirtualnego spaceru w muzeum. Niech to będzie zachętą do odwiedzenia go w rzeczywistości, bo naprawdę warto!
https://wirtualne.muzeumgdansk.pl/oddzialy/muzeum-bursztynu-w-wielkim-mlynie
