Słuchaj nas online

Informacje | Kultura | Rozrywka | Nauka

„Socjal media”, „Turlaj się” Bruno Kadyna

Więcej od tego autora

Przeczytasz w: 3 minuty

40103498 540121119754959 4201474134368059392 n„Socjal media” czytałam w poczekalni na rezonans głowy. Pierwszy raz pojechałam gdziekolwiek bez książki w torbie. Pani na recepcji oznajmiła mi, że trochę poczekam, bo opóźnienie mają. Panika w oczach, co robić. Ale telefon był i niezawodny ratownik sytuacji, Pan Kadyna. Tak się rozczytałam, że jak mnie wołali, miałam rzec, chwilkę, skończę ale obawiałam się reakcji innych pacjentów . Po badaniu pan doktor rzekł, że mózg znaleziono, więc już powód do radości był. Rzekł również, że pracuje intensywnie. Na co ja mu odpowiedziałam
-Por favor dochtor, jakbyś pan Kadynę czytał przed chwilą to by panu ten aparacik rozniosło.
-A dobry ten Kadyna? – Pyta dochtor, bo się okazało, że czytający, co prawda obrazy z rezonansu, ale zawsze
– Nie wiem, nie próbowałam, nie lizałam, zakładam, że jest dość sporych gabarytów i nie sądzę, żeby dobrowolnie do gara dał się włożyć, a ja mikra raczej, więc nawet w szranki z nim nie staję. Ale pisze smakowicie.
Popatrzył ten dochtor na mnie, na te swoje monitorki, rzekł, że mutantem jestem, tak z obrazu widać a wynik za trzy dni .
Myślę sobie, że Pan Kadyna powinien dreszczowiec pełnowymiarowy napisać, bo „Socjal media” tylko rozbudziły mój apetyt. A ma smykałkę do makabry ale ubranej tak niewinnie, że zgroza. Zastanawiam się, czy i Pan Kadyna nie jakiś mutant , żeby taki pomysł mieć. Przerażona byłam. Z dwóch powodów. Po pierwsze, świetny dreszczowiec, po drugie, bystry z niego obserwator. I przekonał mnie, że tematy do opowiadań leżą dosłownie na ulicy. I w ludzkich umysłach, w ludzkiej niefrasobliwości, braku wyobraźni a może tęsknocie za akceptacją, atencją, za miłością? Kto z nas nie ma za sobą znajomości czatowych tudzież facebookowych? Czy nie zdajemy sobie sprawy z zagrożenia? Nigdy nie wiemy, kto do nas klika z tamtej strony. Postać malarza, doskonała. Siedzi mi to w głowie i zastanawiam się nad swoją głupotą. Ależ to było świetne opowiadanie.

 

40020460 296351664487607 7019802807528062976 n„Turlaj się”
Miłość przebyła, zjedzona przez codzienność, przez prozę życia. Kiedy wymarzona osoba w życiu codziennym okazuje się ciężarem, kulą u nogi. Taką przeszkadzajką. Bo choć wchodzimy w związek to nadal chcielibyśmy zachować przyzwyczajenia i rytuały przedzwiązkowe. Swoją autonomię. I dziwimy się, że to nie gra. A kiedy już szczęśliwie uwalniamy się od tego ogranicznika, okazuje się, że… Przeczytajcie sami, warto bardzo. Macie dobrą okazję do porównania własnych doświadczeń z obserwacjami autora. A ja dodam tylko od siebie, że chyab każdy z nas ma w sobie takiego małego gnoma, który chciałby mieć ciastko i zjeść ciastko. Wiadomym jest powszechnie, że nie jest to możliwe. I choć byśmy byli nie wiadomo jakimi twardzielami, mamy w sobie tęsknotę za bliskością, która prędzej czy później nas ukłuje. I banalnie to brzmi, ale cenimy sobie pewne sprawy i ludzi, dopiero kiedy ich utracimy.

Co cechuje Kadynę? Prostota słowa z jednoczesnym mocnym ciężarem emocjonalnym. Różnorodność. Porusza tematy tak proste, nie mylić z łatwymi, ale niezwykle ważne. A ja jestem prosty człowiek i pewnie dlatego tak łatwo Kadyna do mnie trafia i zmusza do zastanowienia. I tę cechę najbardziej cenię w słowie pisanym, nawoływanie do refleksji i do przemyślenia. A jeśli ktoś robi to w tak nienachalny sposób, jak gdyby od niechcenia, nie wymuszając niczego, po prostu mnie ma.
Dzięki Panie Bruno Kadyna.


Polecam.

Koniecznie przeczytaj

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze